Związkowcy z NSZZ "Solidarność" okupują budynek Ministerstwa Zdrowia po posiedzeniu Zespołu Trójstronnego ds. Ochrony Zdrowia. Podczas rozmów z przedstawicielami resortu i pracodawcami dyskutowali na temat podwyżek w ochronie zdrowia. Po fiasku negocjacji zapowiadają, że nie opuszczą gmachu resortu, jeżeli nie dojdzie do spotkania z premier Beatą Szydło.
„Być może „Solidarność” pracuje nad dymisją ministra Radziwiłła”
Sławomir Neumann zapytany o protest związkowców stwierdził, że„ jest on bardzo dziwny”. – Dziwny o tyle, że to „Solidarność”, która daje parasol ochronny nad rządem PiS, zdecydowała się na taką akcję. Wietrzę duże zainteresowanie głową ministra Radziwiłła i to jest takie prawdopodobnie przygotowanie do tego żeby pana ministra Radziwiłła pożegnać z hukiem z Ministerstwa Zdrowia – ocenił przewodniczący klubu PO.
– 24 września związkowcy zapowiadają w Warszawie wielki protest środowisk ochrony zdrowia, lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych, fizjoterapeutów, wszystkich zawodów okołomedycznych, to będzie wielka manifestacja, która będzie też na rachunek ministra Radziwiłła – tłumaczył Neumann dodając, że „być może jest to pewna ucieczka przed 24 września”. – Być może „Solidarność” ma mieć dzisiaj pewną zasługę, popracuje nad ministrem Radziwiłłem, nad jego dymisją i zanim przyjdzie 24 września i wielka manifestacja pani premier Szydło powie „no, odwołałam już tego ministra, będzie nowy” – wyjaśnił polityk Platformy Obywatelskiej.
Czytaj też:
Okupacja Ministerstwa Zdrowia. Związkowcy chcą spotkania z premier
„Legitymacja partyjna nie jest jakąś przeszkodą do tego żeby ktoś mógł być spółce”
Sławomir Neumann skomentował również akcję #Misiewicze, którą zainicjowała Nowoczesna. Dotyczy ona osób, które otrzymały intratne posady w spółkach Skarbu Państwa, lub innych państwowych podmiotach, ze względu na powiązania polityczne, czy zgoła towarzyskie. Dzień później pod własnym hasztagiem #PiSiewicze do akcji przyłączyła się Platforma Obywatelska.
– To są setki w spółkach, to są setki osób w urzędach, będzie specjalna strona poświęcona każdemu z „pisiewiczów”, których dobra, w cudzysłowie, zmiana wprowadziła do urzędów, spółek. Zdecydowanie bardziej niż ich ilość, czy jakość boli brak ich kompetencji. Takie nominacje oburzające i niezrozumiałe – tłumaczył szef klubu PO. Zdaniem polityka „legitymacja partyjna nie jest jakąś przeszkodą do tego żeby ktoś mógł być spółce”. – Legitymacja PiS też nie jest przeszkodą, pod warunkiem, że ta osoba, która do spółki idzie skarbu państwa, jest osobą kompetentną – wyjaśnił poseł dodając, że „za czasów Platformy spółki skarbu państwa, które są notowane na giełdzie nie miały takich strat na wartości, jak mają dzisiaj”. – Za czasów rządu PiS i rządów w Ministerstwie Skarbu ministra Jackiewicza, o 7 mld złotych spadła wartość spółek skarbu państwa na warszawskiej giełdzie – podkreślił Neumann.
Czytaj też:
"Misiewicze", czy "PiSiewicze" – kto doprowadził do zawieszenia rzecznika MON?