61-letni mężczyzna wystrzelił ze strzelby myśliwskiej do 70-letniego klienta sklepu oraz 50-letniej kasjerki. Francuskie media twierdzą, że stale pojawiał się w tym właśnie supermarkecie. Po oddaniu strzałów, które ciężko raniły wspomniane dwie osoby, napastnik odjechał z miejsca zdarzenia i zabarykadował się we własnym mieszkaniu. Policyjnym negocjatorom udało się nakłonić go do dobrowolnego złożenia broni. Po kapitulacji, mężczyznę przewieziono na komisariat i do aresztu.
Zdaniem reporterów Agencji Reutera strzelec jest dobrze znany lokalnej policji, już wcześniej zdarzały mu się wybuchy agresji, nie stronił od przemocy. Według nieoficjalnych informacji, motywem działań 61-latka była prywatna kłótnia. Prokuratura jest zdania, że dzisiejszego zdarzenia raczej nie można uznać za akt terroru, a sam napastnik nie był powiązany z żadną organizacją.