Wezwanie do strajku kobiet padło podczas manifestacji „Czarny Protest”, odbywającej się na wrocławskim Rynku. Tego samego dnia powstało wydarzenie na portalu społecznościowym Facebook. W ciągu jednej doby zainteresowało się nim niemal 100 tysięcy osób. Organizatorzy zapowiadają, że protest będzie się składał z dwóch części: ogólnopolskiej akcji absencyjnej (urlopy na żądanie, dzień wolny na dziecko, dzień wolny za oddanie krwi, inne legalne formy nieobecności w pracy i na uczelni) oraz działań realizowanych lokalnie, w różnych miastach, przez grupy kobiet.
W tym momencie zaplanowano już 56 wydarzeń lokalnych w Polsce oraz 11 za granicą. Polki umawiają się na spotkania, pikiety, manifestacje, ale też na wspólne, „luźne” spędzanie czasu. Organizatorzy akcji zachęcają do oddawania w tym dniu krwi czy pracy charytatywnej. Akcja zakończy się jednocześnie w całej Polsce o godzinie 18 wspólnym protestem. Protestujące kobiety domagają się zaprzestania prac w Sejmie nad projektem ustawy autorstwa środowisk pro-life, który zakłada całkowity zakaz aborcji. Z organizatorami kontaktują się właściciele firm oraz wykładowcy, deklarując udział w akcji. Odwołanie spektaklu w Teatrze Polonia zapowiedziała Krystyna Janda, list wspierający akcję absencyjną skierował do pracownic Urzędu Miasta Prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk.
Demonstracja w stolicy. Obecność potwierdzili przedstawiciele partii politycznych
Z kolei w sobotę 1 października z inicjatywy Barbary Nowackiej organizowana jest demonstracja pod hasłem "Żarty się skończyły!". – Chodzi przede wszystkim o sprzeciw wobec procedowanych przez Sejm projektów ustaw dotyczących całkowitego zakazu aborcji autorstwa Ordo Iuris oraz zmian w procedurze in vitro, a także o ogólną atmosferę, jaka wytworzyła się w ostatnich tygodniach wokół przestrzegania praw kobiet. Polacy nie chcą żyć w rygorystycznym państwie – mówiła w rozmowie z Wprost.pl Barbara Nowacka. Udział w demonstracji potwierdzili już politycy Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej oraz partii Razem. Będą także przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji. – Liczymy przede wszystkim na otrzeźwienie. Podczas debaty w Sejmie mówiliśmy również o tym, jak ważna jest edukacja seksualna. Posłowie wolą udawać, że problemu nie ma. Te projekty ustaw, które przeszły do dalszych prac w komisjach są skierowane przeciwko kobietom i uderzają w ich prawa – tłumaczyła liderka Inicjatywy Polska.