Ludwik Dorn, były poseł Prawa i Sprawiedliwości, w mocnych słowach wyraził, jak w jego ocenie wypada premier. – Traktuję premier Szydło, jako takiego wicepremiera, wicepremiera od spraw ogólnych i chodzenia z broszką – mówił. Dorn dodał, że Beata Szydło "po prostu nie ma innego znaczenia". – Trzeba trzymać się faktów, trzeba się trzymać rzeczywistości – zaznaczył.
Mniej dobitnie o obecnej roli Szydło wypowiadał się Waldemar Pawlak, który wskazywał, że podczas ostatniego wystąpienia premier zwróciła się do dziennikarzy i widzów, że "o sprawach gospodarczych dowiedzą się więcej od Morawieckiego". – Mówiła wtedy, że powinien zrobić to i tamto. W ten sposób zaznaczyła, ustawiła pewną poprzeczkę – wyjaśniał były premier. – W rządzie ustawiono pewne zadania. Pozostaje pytanie, jak to zostanie wykorzystane. Odpowiedź na to pytanie przyjdzie z czasem – dodał.
Z takim postawieniem sprawy przez Pawlaka nie zgodził się Dorn. – Nie mogę traktować pani premier Szydło, w przeciwieństwie do pana premiera Morawieckiego, jako istotnego podmiotu politycznego – powiedział były marszałek Sejmu.
Czytaj też:
Premier Szydło: Jesteśmy z Morawieckim pomazańcami Kaczyńskiego
Zmiany w rządzie
28 września premier Beata Szydło ogłosiła zmiany w składzie Rady Ministrów. Ministerstwem finansów, w miejsce odwołanego Pawła Szałamachy, pokieruje wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Morawiecki ma też stanąć na czele powstającego Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.
Inne zmiany, o których poinformowała premier, dotyczą dwóch pełnomocników z KPRM. Adam Lipiński zastąpił Wojciecha Kaczmarczyka na stanowisku pełnomocnika rządu ds. równego traktowania, a z funkcji pełnomocnika ds. Światowych Dni Młodzieży został odwołany Paweł Majewski.
Wcześniejsze dymisje
15 września premier zdymisjonowała ministra Skarbu Państwa Dawida Jackiewicza. Do czasu likwidacji resortu jego pracami pokieruje Henryk Kowalczyk, dotychczasowy przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów.