Europosłanka PO Julia Pitera przyznała na antenie radia RMF FM, że nadal nie wykonała wyroków sądu sprzed 5 oraz 4 lat. Na pytanie, czy przeprosiła Mariusza Kamińskiego z PiS i wpłaciła 15 tys. na fundację "Pamiętamy", co w 2011 roku nakazał jej zrobić sąd, odpowiedziała: "Chyba nie. Liczę na to, że będę ułaskawiona". W związku z tym nad posłanką zawisło widmo zawieszenia, a nawet usunięcia z partii. Cierpliwość wobec niej tracą już nawet partyjni koledzy, czego wyraz w ostrych słowach dał Borys Budka.
Czytaj też:
Budka o Piterze: Jeżeli nie wykona wyroku, nie powinna być w PO
– Z najwyższym honorem osobiście przywitam, ucałuję w rękę – mówił w wywiadzie dla Superstacji Stefan Niesiołowski, który wyraził gotowość przyjęcia europoseł do grona "Europejskich Demokratów". Jak podkreślił, z Julią Piterą "jest po imieniu". – Widocznie Schetyna nie lubi Pitery. Schetyna bez przerwy kogoś wyrzuca, komuś grozi, kogoś zawiesza. Robi się to powoli farsa – ocenił Niesiołowski.
Poseł stwierdził też, że niedługo w jego byłej partii zabraknie osób, które będą reprezentowały ją w mediach. – Poseł Grabiec, poseł Halicki ma mocną pozycję. Będzie w mediach. Nie jest w stanie wszystkich obskoczyć z Kierwińskim. Będą musieli sobowtórów wynająć – kpił Niesiołowski. Jak stwierdził, "Schetyna lubi się otaczać wyłącznie ludźmi, którzy przypominają nieco tubkę z wazeliną".