– Ciekawe, czy Prawo i Sprawiedliwość dalej tak chętnie będzie się powoływało na głos suwerena. Zbyt łatwo już dziś lekceważą opinię publiczną w sprawach Trybunału Konstytucyjnego, w sprawach także ustawy aborcyjnej – mówił.
Jego zdaniem środowe posiedzenie komisji sprawiedliwości było zwoływane w pośpiechu, jako spóźniona reakcja na protesty i manifestacje polskich kobiet w poniedziałek i w weekend. – Ratując się w sondażach, będą próbowali uciec od tego złego prawa – przewidywał.
Z najnowszego sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24 wynika, że 28 proc. badanych opowiedziało się za łagodniejszym prawem aborcyjnym w Polsce, 58 proc. chce utrzymać dotychczasowy kompromis, a tylko 6 proc. domaga się ostrzejszych regulacji prawnych w tym zakresie. – To jest tylko 6 procent, wyborców PiS jest więcej – zauważył Komorowski. – Prawo i Sprawiedliwość zafundowało swoim wyborcom bardzo duże przeciążenia, schlebiając gustom radykalnych, fundamentalistycznych środowisk kościelnych, czy prawicowych – ocenił.
– To jest poważny błąd polityczny, a za błędy się płaci. - Trzeba było trzymać się kurczowo z trudem wypracowanego kompromisu aborcyjnego – stwierdził.