Andrzej Dera podkreślił, że jeśli dojdzie do podpisania CETA (Kompleksowej umowy gospodarczo-handlowej między Unią Europejską a Kanadą – red.), to nie będzie "to jedyna umowa, którą Polska podpisała". – Umowy obowiązują, arbitraże też działają. Jeśli chcemy się jako państwo rozwijać, to musimy iść w tym kierunku. Po to też weszliśmy do Unii Europejskiej, żeby likwidować bariery ekonomiczne, celne i stwarzać możliwość rozwoju. Zgadzam się z premierem, że jeśli chodzi o żywność i uszczelnienie polskiego rynku, to przepisy trzeba dopracować i zapisy (umowy – red.) na to pozwalają – wskazał.
Marsz przeciw CETA
Przeciwnicy CETA protestowali przeciwko porozumieniu 15 października przed gmachem Ministerstwa Rolnictwa. Podczas demonstracji ramię w ramię szli Paweł Kukiz oraz Adrian Zandberg.
Czytaj też:
Manifestacja przeciwko CETA w Warszawie. "Demonstracja ponad podziałami"
CETA
CETA, czyli kompleksowa umowa gospodarczo-handlowa między Unią Europejską a Kanadą. Według najnowszych raportów, m.in. Krajowej Rady Izb Rolniczych, CETA może doprowadzić do zaniku małych gospodarstw w Europie, zdominować europejskie rynki żywnością GMO (Kanada to trzeci producent GMO na świecie) oraz wpłynąć na ceny skupu produktów rolnych, a także ryb.
Więcej kontrowersjach wokół umowy CETA można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który ukazał się 10 października.
Czytaj też:
CETA kot w worku, czyli mutant