21 października w piątek w Sejmie miało miejsce pierwsze czytanie projektu autorstwa .Nowoczesnej, dotyczącego surowszego karania za stosowanie mowy nienawiści. Posłanka tej partii przedstawiła opinii publicznej nagranie, w którym anonimowy mężczyzna obraża ją i formułuje poważne groźby. "Po prostu kara śmierci, to jest kara śmierci. Jej czas się kończy" – mówił o Joannie Scheuring-Wielgus.
W obecnym systemie prawnym, karalne jest nawoływanie do nienawiści lub publiczne znieważenie innych osób z powodu przynależności narodowej, rasowej, politycznej, etnicznej, wyznaniowej lub z powodu bezwyznaniowości. Partia Ryszarda Petru apeluje o rozszerzenie tej listy o czyny popełnione ze względu na płeć, tożsamość płciową, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.
"Ekspansja poprawności politycznej"
Pomysł partii opozycyjnej w programie "Gość Wydarzeń" skomentował przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Sellin. – Znamy z praktyk niektórych państw zachodnich, że wpisywanie takich sformułowań, że mowa nienawiści jest bardzo rozciągła i powinna być w sposób rozciągły rozumiana, kończy się ekspansją poprawności politycznej, czyli zwykłą cenzurą, brakiem wolności słowa i obawą przed używaniem wolności słowa w debacie publicznej – przekonywał.
– Rozciąganie tego na mowę nienawiści, tak formułowane często przez polityków lewicowych czy liberalnych, bardzo często z czasem służy do tego, żeby jeszcze dalej posunąć zasadę poprawności politycznej, która bardzo często kończy się zwykłą cenzurą i niemożnością wypowiedzenia prawdy w różnych sprawach – dodawał.