10-letnia Irakijka mieszkała w wiosce znajdującej się w pobliżu Mosulu. Tereny te od niemal 2014 roku znajdowały się pod całkowitą kontrolą bojowników tzw. Państwa Islamskiego. W nagraniu udostępnionym przez brytyjski "Daily Mail" Aysha opowiada, że jej ojciec został kilka lat temu zabity przez dżihadystów. Dziewczynka wraz z matką trafiły do niewoli. Były przetrzymywane przez terrorystów przez kilkanaście miesięcy. Przez kilka dni ani ona, ani jej matka nie miały dostępu do pożywienia ani wody pitnej. 10-latka tłumaczy, że miała bardzo wiele szczęścia, ponieważ dzieci są bardzo często przez dżihadystów wykorzystywane jako żywe tarcze. Zdarzają się również przypadki wykorzystywania seksualnego.
„Myślałam, że nigdy po nas nie przyjdziecie”
– Moje serce wypełnia ogromna radość. Myślałam, że już nigdy po nas nie przyjdziecie. Od trzech dni nie miałyśmy z mamą dostępu do wody i pożywienia. Tak bardzo się bałam, że oni zabiją mnie albo mamę. Oni porwali również wiele innych dzieci i kobiet z naszej wioski, nie wiemy co się z nimi stało. Gdyby nie wy, nie wiem co by się z nami stało. Oni ukradli nam wszystko, pieniądze, biżuterię. Nie miałyśmy kompletnie nic – powiedziała dziewczynka do irackich żołnierzy.