– Można mi zarzucać albo arogancję, albo hipokryzję, przyjmuję te zarzuty z pokorą, ale chcę powiedzieć całkowicie szczerze: moralnie nie byłem w stanie się do tego zmusić, mając świadomość złych konsekwencji politycznych, które nas z tego powodu spotkają – przyznał.
Jak podkreślił wicepremier, "od początku mówił, że w ostatecznym głosowaniu zagłosuje zarówno przeciw projektowi liberalizującemu ustawę antyaborcyjną, jak i zaostrzającemu". – Oczywiście nie zrównując tych projektów, bo głęboko szanuję motywy stojące za zaostrzeniem ustawy – doprecyzował.
Rząd Szydło i podatki
Komentując rok rządów Prawa i Sprawiedliwości stwierdził, iż ten nie poradził sobie komunikacyjnie z problemem podatków. – Dopóki nie ma projektu, z którym każdy minister może się zapoznać, dopóki nie ma decyzji Rady Ministrów, że realizujemy taki czy inny projekt, to nie powinniśmy mówić o tym w mediach – zaznaczył.
– Nie zlikwidujemy wspólnego opodatkowania małżeństw i ulg na dzieci – podkreślił. – Jesteśmy obozem politycznym, któremu można bardzo wiele zarzucać, ale na pewno nie to, że nie przywiązujemy wagi do takiej instytucji jak małżeństwo, rodzina, macierzyństwo czy ojcostwo – dodał.
Zdaniem Jarosława Gowina podatek powinien być liniowy. – Procentowo każdy powinien płacić tyle samo. Jestem przeciwnikiem progresywności. Dlaczego ludzie zamożni mają być karani za swoją pracowitość czy przedsiębiorczość? Tak samo bardziej jestem przeciwnikiem degresywności – tłumaczył.