W imieniu Andrzeja Dudy relację ze spotkania przekazał dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski. Rzecznik podkreślił, że zarówno prezydent, jak i pierwsza dama wspierają byłego rzecznika SLD w walce z chorobą. –Prezydent przygląda się debacie tzw. medycznej marihuany, śledzi ją. Zwraca uwagę, że temat jest wrażliwy i trzeba do niego podchodzić ostrożnie – tłumaczył Magierowski.
„Znamy się jeszcze z czasów, kiedy byliśmy konkurentami w Krakowie”
Tomasz Kalita stwierdził, że nie spodziewał się nigdy w życiu, że w takich okolicznościach spotka się z Andrzejem Dudą. Wspominał, że w wyborach parlamentarnych w 2011 roku startowali z tego samego okręgu wyborczego, a teraz obaj spotykają się po latach.– Była to olbrzymia satysfakcja i przyjemność, tym bardziej, że spotkaliśmy się razem z małżonkami. Znamy się jeszcze z czasów, kiedy byliśmy konkurentami w Krakowie. Rozmawialiśmy o onkologii w Polsce, legalizacji tzw. oleju z kannabinoidów – wyjaśnił dodając, że „prezydent jest zainteresowany, żeby pomóc chorym, przygląda się tej inicjatywie, która toczy się w Sejmie”.
– Mamy sytuację, w której mamy duży czarny rynek, państwo czegoś nie reguluje, a mogłoby regulować i czerpać z tego korzyści. Prezydent też tak na to patrzy. To było bardzo wartościowe spotkanie. Cieszę się, że prezydent rozumie problem. To był gest wrażliwości, empatii w tym cały systemie onkologicznym – podkreślił Tomasz Kalita.
„Chciałbym, aby państwo polskie dało taki prezent wszystkim chorym”
Jakiś czas temu były rzecznik SLD Tomasz Kalita poinformował na swoim profilu na Facebooku, że wykryto u niego glejaka. Polityk zaapelował do władz o legalizację stosowania medycznej marihuany, która mogłaby pomóc w jego leczeniu. W poście, który został umieszczony na profilu polityka możemy przeczytać, że „chciałby on zrobić wszystko co możliwe, aby sobie pomóc, jednak na przeszkodzie stoi obecnie obowiązujące w Polsce prawo”.
Chodzi bowiem o możliwość stosowania marihuany w celach medycznych. Zgodnie z prawem tego typu terapię można legalnie stosować m.in. we Włoszech i w Czechach. – Chciałbym, aby państwo polskie dało taki prezent wszystkim chorym, którzy go potrzebują – tłumaczył były polityk lewicy. Jak zaznaczył, „kuriozalna jego zdaniem jest sytuacja, w której olej uśmierzający ból i dający chorym nadzieję musi być zdobywany za granicą lub być kupowany nielegalnie w kraju”.