Przypomnijmy, że pierwszy świadek, prokurator Barbara Kijanko nie stawiła się we wtorek 8 października przed sejmową komisją ds. Amber Gold. – Będziemy starali się ściągać prokurator Kijanko. Ona jest jednym z kluczowych świadków i można powiedzieć, że przez jej zaniechania pewnie doszło do długoletnich zaniechań prokuratury. Nie przesądzam, ale z tych dokumentów tak wygląda, że ona jest jedną z tych, która miała istotny wpływ na rozwój afery Amber Gold – stwierdził polityk PiS.
Marek Suski przyznał, że „to jest niezwykle skomplikowana sprawa, a prokuratura sobie kompletnie nie poradziła”. – Dlaczego ta afera mogła być i czy miała rzeczywiście parasol polityczny? Komisja śledcza ma pokazać mechanizm, który funkcjonował, bądź też mechanizm, który nie funkcjonował, a powinien i znaleźć przyczyny, dlaczego nie funkcjonował – tłumaczył. Zapytany o ewentualne przesłuchanie Donalda Tuska, Suski przyznał, że „komisja przyjęła pewną strategię, że najpierw przesłuchuje tych, którzy na początku wiedzieli i niewiele albo nic nie zrobili albo wręcz przeciwnie”. – Bo z tych dokumentów wynika, że była dziwna sytuacja, w której prokuratura przekazywała istotne informacje do państwa z Amber Gold, które nie powinny być przekazywane. Nie słyszałem, żebyśmy sobie stawiali jako główny cel dopaść Donalda Tuska. Raczej był główny cel wyznaczony: dociec prawdy – podkreślił.
– Mamy w Polsce podział na część liberalną i część prawicową, kosmitów nie ma, więc kosmitami nie jesteśmy w stanie obsadzać spółek Skarbu Państwa – stwierdził w internetowej części rozmowy. Marek Suski. Dodał, że „według sprawozdania komisji sejmowej 100 proc. powołanych osób miało kwalifikacje”. Polityk PiS odpowiedział też na pytanie o to, czy Jarosław Kaczyński nie byłby lepszym premierem. – Tak, byłby lepszym. Ale Beata Szydło jest bardzo dobrym – powiedział dodając, że „bardzo ceni panią premier, ale liderem partii jest Jarosław Kaczyński”.