– Byłem na tej konwencji jako gość. Zaprosili mnie koledzy z Partii Demokratycznej, którzy to zorganizowali. Uważam, że mamy do czynienia z sytuacją: „wszystkie ręce na pokład”. Mamy do czynienia z sytuacją, gdy trzeba walczyć o to, by Europa była silna, a Polska była silnym państwem prawa w Europie – powiedział Marcin Święcicki.
Polityk odniósł się także do tego, że władze partii, do której należy, mogą być niezadowolone z jego obecności na kongresie zjednoczeniowym Partii Demokratycznej ze stowarzyszeniem założonym przez wyrzuconych z PO posłów - Jacka Protasiewicza, Stanisława Huskowskiego, Michała Kamińskiego oraz Stefana Niesiołowskiego, który sam odszedł z partii. – Ubolewam nad tym, że znaleźli się poza PO, ale walczymy o to samo - by odsunąć PiS od władzy – stwierdził.
– Nie mam zamiaru zmieniać barw, ale życzę im, żeby się udało. By wnieśli swój wkład w ratowanie Polski, którą przez 27 lat budowaliśmy, i która była wzorem dla innych krajów. Jestem dumny z Polski, ale staliśmy się chorym dzieckiem Europy, gdzie tworzy się system autokratyczny, w którym z jednego miejsca chce kierować się prezydentem, parlamentem, rządem i sądami – mówił Święcicki. - Polska z kraju pluralistycznego staje się krajem autorytarnym – mówił.