Spór o gdańskie muzea trwa od kwietnia. Minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński zaproponował połączenie dwóch gdańskich muzeów poświęconych II wojnie światowej w jedno. Resort tłumaczył, że celem tej zmiany jest "wykorzystanie potencjału placówek o zbliżonym profilu działalności zlokalizowanych w Gdańsku, przy optymalizacji wydatkowania środków finansowych pochodzących z budżetu państwa".
W związku z przyjęciem takiej koncepcji, 6 września ministerstwo wydało rozporządzenie o połączeniu placówek. Z tą decyzją nie zgadzały się władze samorządowe oraz dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, która w połowie września złożyła skargę na decyzję MDKiN. WSA w Gdańsku wstrzymał tę decyzję do czasu rozpoznania. Postanowienie jest nieprawomocne.
Plac Bartoszewskiego?
Dzień po tej decyzji Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska, przedstawił na swoim profilu na Facebooku list od prof. dr hab. Pawła Machcewicza, dyrektora Muzeum II Wojny Światowej. „Co Państwo powiedzieliby na to, by Muzeum II Wojny Światowej stało przy Placu Władysława Bartoszewskiego? (we wszystkich cytatach zachowano pisownię oryginalną - red.)” – zapytał Adamowicz i wyraził swoje poparcie dla tej inicjatywy.
„Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł, bo Profesor był jednym z członków Rady Programowej tej placówki ale przede wszystkim żołnierzem AK, Powstańcem Warszawskim, więźniem Auschwitz, a po wojnie opozycjonistą. Jako Minister Spraw Zagranicznych zrobił wiele dla polsko-niemieckiego pojednania.
- brzmi nieźle !” – stwierdził prezydent Gdańska.