"Redaktorzy od prawa do lewa walczą o nieprzenoszenie dziennikarzy. .Nowoczesna też sprzeciwia się planom PiS" - napisała Katarzyna Lubnauer.
"Wyrzucenie dziennikarzy z Sejmu przez Marszałka Kuchcińskiego nie ma żadnego uzasadnienia poza strachem PiS przed prawdą i wolnymi mediami" - napisał na Twitterze Sławomir Neumann z PO.
List szefów mediów informacyjnych
Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu odpowiedziało na list redaktorów naczelnych, który trafił na ręce marszałka Sejmu 18 listopada.
Szefowie największych mediów informacyjnych w kraju wystosowali do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego list, w którym wyrazili sprzeciw wobec planów, mogących doprowadzić do ograniczenia swobody pracy dziennikarzy. „Obecny model – otwarty dla prasy i obywateli parlament – stał się symbolem wolności słowa” – podkreślają autorzy pisma.
„Kancelaria Sejmu zawsze doceniała rzetelną i profesjonalną pracę przedstawicieli mediów relacjonujących prace Sejmu. Kompetentni i odpowiedzialni dziennikarze informujący o działaniach posłów i pracach Izby to jeden z niepodważalnych filarów demokracji. Biuro Prasowe podkreśla, że zapewnienie transparentności posiedzeń i swobodnego dostępu do informacji dla opinii publicznej to jedno z najważniejszych zadań, które stoją przed Kancelarią Sejmu” – czytamy w komunikacie Biura Prasowego Kancelarii Sejmu.
Jak zaznacza Biuro Prasowe, zmiany w organizacji pracy dziennikarzy mają na celu poprawienie współpracy między posłami a mediami, a nowe rozwiązania, proponowane przez Kancelarię Sejmu „powinny wzmacniać prawo obywateli do otrzymywania wiarygodnych i kompletnych informacji” dotyczących prac Sejmu. W komunikacie wskazano też, że te zmiany mają za sobą nieść także poprawę bezpieczeństwa i porządku w Sejmie.
„Kancelaria Sejmu z zadowoleniem przyjmuje wspólne stanowisko redaktorów naczelnych, w którym zaznaczono potrzebę udoskonalenia przepisów dotyczących obecności dziennikarzy w Sejmie i przeprowadzenia konsultacji w tej sprawie” – czytamy w dalszej części komunikatu.
Sprzeciw szefów mediów informacyjnych
Pod listem, który trafił też do wicemarszałków Sejmu, podpisali się:
- Paweł Lisicki (Do Rzeczy),
- Krzysztof Jedlak (Dziennik Gazeta Prawna),
- Robert Feluś (Fakt),
- Krzysztof Wójcik (Forum Polska Agencja Fotografów),
- Tomasz Sakiewicz (Gazeta Polska, Gazeta Polska Codziennie),
- Jarosław Kurski (Gazeta Wyborcza),
- Bartosz Węglarczyk (Grupa Onet),
- Tomasz Machała (Grupa WP),
- Tomasz Sommer (Najwyższy Czas!),
- Tomasz Lis (Newsweek),
- Tomasz Sygut (Nowa TV),
- Jerzy Baczyński (Polityka),
- Henryk Sobierajski (Polsat News),
- Paweł Fąfara (Polska Press),
- Jarosław Włodarczyk (Press Club Polska),
- Rafał Porzeziński (Program I Polskiego Radia),
- Beata Piekarska (Radio Eska),
- Jarosław Paszkowski (Radio ZET),
- Marek Balawajder (RMF FM),
- Bogusław Chrabota (Rzeczpospolita),
- Sławomir Jastrzębowski (Super Express),
- Wiktor Bater (Superstacja),
- Tomasz Terlikowski (Telewizja Republika),
- Kamila Ceran (TOK FM),
- Adam Pieczyński (TVN),
- Piotr Mucharski (Tygodnik Powszechny),
- Jacek Pochłopień (Wprost).
Pełna treść listu:
„Szanowny Panie Marszałku, dziennikarze pracujący w Sejmie powiadomili nas o planach ograniczenia swobody poruszania się przedstawicieli mediów w budynkach parlamentu. Takie regulacje, oznaczałyby ograniczenie prawa dziennikarzy do wykonywania zawodu, a co za tym idzie – prawa opinii publicznej do informacji o pracach władzy ustawodawczej.
Obecny model – otwarty dla prasy i obywateli parlament – stał się symbolem wolności słowa. Choć w ostatnim czasie podlegał modyfikacjom (np. ograniczenie obecności mediów w kuluarach) tym niemniej fundament, polegający na możliwie pełnym dostępie do posłów, nie tylko na galerii prasowej czy na konferencjach prasowych, pozostał nienaruszony. Propozycje idące w kierunku ograniczenia swobody pracy dziennikarzy, fotoreporterów i ekip technicznych budzą sprzeciw przede wszystkim ze względu na wynikające z tego ograniczenie prawa obywateli do informacji. W parlamentach świata obowiązują różne modele pracy dziennikarzy.
Polski model od lat jest przykładem dziennikarskiej wolności rozumianej także jako prawo do rozmów z politykami i obserwowania najważniejszych politycznych wydarzeń. Jesteśmy świadomi, że przepisy regulujące obecność dziennikarzy w Sejmie można doskonalić. Oczekujemy jednak, że ewentualne zmiany będą wprowadzane wyłącznie po poważnych konsultacjach z przedstawicielami mediów. Sejm, który zamykałby się na media, jednocześnie zamykałby się na obywateli”