23 listopada w środę posłowie Parlamentu Europejskiego poparli rezolucję, w której zawarto zalecenia „aktywnego przeciwdziałania kampaniom dezinformacji i propagandzie” m.in. Rosji czy tzw. Państwa Islamskiego. Rezolucja została przyjęta 304 głosami przy 179 głosach przeciw i 208 wstrzymujących się. Jej autorką jest europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Anna Fotyga, która w Polskim Radiu tłumaczyła, dlaczego zebrano aż 179 głosów przeciwnych jej projektowi.
– W ostatnich tygodniach ja ze swoimi współpracownikami zliczaliśmy szable na sali plenarnej. Do końca nie byliśmy pewnie ostatecznego rezultatu, ja jestem z niego zadowolona. Kiedy się obserwuje debaty w PE, to nie może dziwić, że gdy mówi się o Federacji Rosyjskiej, to zarówno skrajna lewa strona sali, jak i skrajna prawa strona mówią bardzo często jednym głosem broniącym Rosji – tłumaczyła.
– Zadziwiające jest to, że sprawa, która jest równie gorąca, która dotyczy jednego z najważniejszych tematów oddziaływania propagandy islamistycznej na umysły i wyobraźnię młodych ludzi w UE nie wzbudziła najmniejszych emocji, nie było żadnej dyskusji na ten temat. Do tego stopnia, że większość spośród państwa słuchaczy myślało, że raport dotyczy tylko Rosji – mówiła dalej.
Była minister spraw zagranicznych w rządzie PiS pokusiła się także o analizę treści propagandy Rosji. – Na pewno to, co jest adresowane w kierunku Zachodu, to jest właśnie taki przekaz, że Europa Środkowa i Wschodnia jest tradycyjną strefą wpływów Federacji Rosyjskiej, więc należy jej pozwolić na nieco więcej na tym terytorium. To podważa suwerenność państw członkowskich, które powstały po rozpadzie Związku Sowieckiego, to podważa suwerenność państw, które były po prostu w bloku sowieckim, to podważa suwerenność państw naszego sąsiedztwa, które nie należą do Unii, a o których Rosja się stara kierować taki przekaz, że są to de facto państwa upadłe – podkreślała Fotyga.
Co zawiera rezolucja
W rezolucji Parlamentu Europejskiego szczególny nacisk jest kładziony na aktywne przeciwdziałanie kampaniom dezinformacji i propagandzie, które stosują niektóre państwa „jak Rosja, i podmiotów niepaństwowych, takich jak IS/Daesz, Al-Kaida lub inne dżihadystyczne organizacje terrorystyczne i transnarodowe grupy przestępcze”.
Napisano m.in., że wroga propaganda skierowana jest przeciwko Unii Europejska, a ma ona na celu wypaczenie prawdy, poróżnienie państw członkowskich, a także „spowodowanie strategicznego rozłamu między UE a jej partnerami” i wzbudzanie strachu i niepewności wśród obywateli Unii.
Europosłowie przytaczają przykłady narzędzi i metod dezinformacji szeroko wykorzystywanych przez rosyjski rząd: think tanki i specjalnie powołane fundacje (np. Russkij Mir), organy państwowe (Rossotrudniczestwo), wielojęzyczne stacje telewizyjne (np. Russia Today), pseudoagencje informacyjne (np. Sputnik) i trolling w internecie i mediach społecznościowych w celu „zakwestionowania wartości demokratycznych, wprowadzenia rozłamu w Europie, uzyskania krajowego poparcia i stworzenia wizerunku niewydolnych państw we wschodnim sąsiedztwie UE”.