Do zamieszek doszło w mieście Charmanli w południowej Bułgarii. Tam znajduje się największy w kraju obóz dla uchodźców, w którym znajduje się 3 tys. osób, głównie pochodzenia afgańskiego. Powodem incydentów był wprowadzony w ubiegły piątek zakaz wychodzenia poza teren należący do ośrodka. Lokalne media informowały, że wprowadzono ograniczenia, ponieważ była możliwość roznoszenia chorób zakaźnych przez migrantów.
W czwartek w ośrodku wybuchły zamieszki. Uchodźcy podpalali meble i opony oraz rzucali kamieniami w policjantów. Władze podają, że zatrzymano ponad 200 osób, ale ta liczba ciągle się zmienia. Agencja Reutera informuje również, że 14 policjantów zostało rannych.W czwartek wieczorem do ośrodka dla uchodźców udał się pełniący obowiązki premiera Bułgarii Bojko Borysow.
Protesty w Bułgarii
W ostatnich miesiącach w Bułgarii odbyło się kilka protestów związanych z kryzysem migracyjnym. Przeciwnicy przyjmowania uchodźców domagali się natychmiastowego zamknięcia ośrodków, w których przebywają imigranci i odesłania ich do krajów, z których przybyli.