Przewodniczący PO podkreślił, że 13 grudnia jest dniem pamięci i lekcją historii dla wszystkich Polaków. – Uważam, że (ta data - red.) nie powinna być zawłaszczana przez PiS, tak jak to robią przez ostatnie lata – zaznaczył Grzegorz Scheytna. Polityk wezwał do obecności na marszu i uczczenia 13 grudnia w sposób zgodny z pamięcią i historią.
"Nieporozumienie"
Lider Platformy Obywatelskiej pytany był też o podpis pod apelem płk. rez. Adama Mazguły, którego wypowiedź na temat stanu wojennego wywołała ogromną falę krytyki. Wojskowy stwierdził, że "oczywiście były tam jakieś bijatyki, były jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie rzecz biorąc, najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu". – Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem już dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby po ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania i tak dalej – mówił na demonstracji pod Sejmem ws. ustawy dezubekizacyjnej. Bartłomiej Misiewicz poinformował, że MON złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie jego słów.
Czytaj też:
MON interweniuje ws. Mazguły. Misiewicz zapowiada zawiadomienie do prokuratury
Grzegorz Schetyna umieszczenie Mazguły w gronie sygnatariuszy uznał za "nieporozumienie". – To obraża takie osoby jak Lech Wałęsa czy Władysław Frasyniuk. Nie powinno się robić takich rzeczy. Nie można relatywizować rocznicy stanu wojennego – zaznaczył szef PO. Jak stwierdził, rozmawiał już na ten temat z inicjatorem apelu, Mateuszem Kijowskim.– Sprawa jest zamknięta, jestem przekonany, że to zrozumiał, bo po prostu takich rzeczy nie można robić. To jest odpowiedzialność osoby, która prosi konkretne osoby o złożenie podpisu pod takim apelem. To jest jego odpowiedzialność, ja nie wiedziałem, kto się będzie podpisywał obok mnie – mówił polityk.
Apel do Kijowskiego
W podobnym tonie wypowiadał się we wtorek na antenie "Jeden na jeden" Ryszard Petru. On również stwierdził, że złożył podpis, nim pojawiło się nazwisko Mazguły. – Jedyne, co mogę powiedzieć, to zaapelować do Mateusza Kijowskiego, żeby to nazwisko stamtąd zniknęło – mówił lider.Nowoczesnej. Jak dodał, osobiście nie zna Mazguły.