Grzegorz Schetyna w rozmowie z Elizą Olczyk i Jackiem Pochłopieniem przyznał, że ucieszyłby się z powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki. Co więcej, w jego opinii, kalendarz polityczny sprzyja byłemu premierowi. – Kalendarz polityczny jest jakby napisany pod jego powrót. Jeżeli zostanie szefem Rady Europejskiej jeszcze na drugą kadencję, to wróci do Polski na święta 2019 r., pięć miesięcy przed wyborami prezydenckimi – ocenił Schetyna. Szef Platformy Obywatelskiej zapewnił, że w Sopocie będzie czekał na Tuska „z chlebem i solą”.
Polityk jest przekonany, że Donald Tusk po powrocie do krajowej polityki „nie będzie jeździł z wykładami, wspominał czasów KLD i Platformy”. – Nie widzę tego. On w tej chwili jest w wielkim, odpowiedzialnym projekcie europejskim, ale gdy to się skończy, zada sobie pytanie, co dalej. Przyjedzie do Sopotu, zobaczy, że już jest po wyborach parlamentarnych, nadchodzą prezydenckie - podkreślił Schetyna.
Lider Platformy Obywatelskiej odrzucił także tezę o tym, że nie był w stanie porozumieć się z Tuskiem. Co więcej, dwa politycy mieli się „prawie zawsze dogadywać”. Gdy jednak Schetyna chciał dyskutować z byłym premierem o Platformie, usłyszał, że powinien stanąć do wewnętrznych wyborów. – I stanąłem. Tylko Tuska już w PO nie było, bo wyjechał do Brukseli. Może tak musiało być. Nie wiem, czy Platforma w dobrym zdrowiu przeżyłaby moje starcie z Tuskiem w 2013 r. Porażkę Jarosława Gowina przetrwała, ale wolałbym nie sprawdzać, jak by było w moim przypadku – stwierdził.
Cały wywiad, w którym Grzegorz Schetyna mówił także o roli PO na polskiej scenie politycznej, ewentualnych sojuszach między partiami opozycyjnymi czy zbliżających się wyborach samorządowych, można przeczytać w najnowszym wywiadzie tygodnika „Wprost”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.