Nagranie z Sejmu, analizowane przez dziennikarza „Faktów”, pozwala doliczyć się 41 posłów i dwóch pracowników Kancelarii Sejmu. Następnie, wskazywane jest, że pomimo zarządzenia marszałka Sejmu, by salę podzielić na dziesięć sektorów, ostatecznie, takich sektorów wyznaczono osiem. W każdym z nich, posłowie sekretarze zliczali głosy ręcznie.
Dziennikarz „Faktów” TVN rozmawiał z każdym z ośmiu posłów sekretarzy, którzy tego dnia zliczali głosy. Parlamentarzyści opowiadali, gdzie zaczynały się i kończyły sektory, za które byli odpowiedzialni. Przywołany został też zarzut opozycji, że głosy podczas tego posiedzenia w Sali Kolumnowej, były „liczone na oko”.
Brakuje 9 głosów?
Bojanowski podjął się analizy tego, jak głosowano w dwóch ostatnich sektorach: VII i VIII, na podstawie nagrania posła.Nowoczesnej Michała Stasińskiego. Na nagraniu zarejestrowano głosowanie nr 17 z tych sektorów. Dziennikarz podzielił nagranie na kadry. Z jego obliczeń wynika, że zagłosowało 56 posłów, tymczasem w protokole zapisano 65 głosów, czyli 9 więcej niż wynikało to z kadrów.
– Nie widać może części rąk, ale nie dajmy się zwariować. (...) Nikogo nie brakowało, proszę nie kłamać – powiedział poseł PiS Łukasz Schreiber, odpowiedzialny za liczenie głosów w sektorach, które analizował dziennikarz „Faktów”. W materiale TVN pojawiła się też informacja, że dziennikarz zwrócił się do Kancelarii Sejmu o nagrania z kamer sejmowych, które rejestrowały owe posiedzenie.
Cały materiał „Faktów”: