Instytuty Polskie zajmują się promocją polskiej kultury poza granicami kraju, a nadzoruje je Ministerstwo Spraw Zagranicznych. „Gazeta Wyborcza” dotarła do listy z nazwiskami około 150 osób, wskazanych przez MSZ jako warte zaproszenia za granicę. Resort w odpowiedzi na pytania dziennikarzy „Wyborczej” zastrzegł, że nie jest to „negatywna lista środowisk kultury”.
Lista MSZ została podzielona na kilka działów: „ludzie pióra, publicyści” (są na niej m.in. Sławomir Koper, Waldemar Łysiak, Tomasz Terlikowski czy Jan Pietrzak), „dziennikarze obcojęzyczni” (Eryk Mistewicz, Matthew Tyrmand, Krzysztof Skowroński czy Cezary Gmyz), „teatr”. Oprócz tego na liście znaleźli się też historycy oraz filmowcy.
Nieobligatoryjna lista
– Z nielicznymi wyjątkami są tu głównie krytycy, publicyści, a nawet naukowcy. Brakuje, znów, z wyjątkami, pisarzy czytanych, znanych w Polsce, nagradzanych najważniejszymi nagrodami literackimi – zauważa w rozmowie z "Wyborczą" Elżbieta Kalinowska, wieloletnia wicedyrektor Instytutu Książki.
Dziennikarze zapytali MSZ, w jakim celu powstała ta lista. W odpowiedzi otrzymali od biura rzecznika ministerstwa spraw zagranicznych następującą informację: „Wzorem ubiegłych lat, wychodząc naprzeciw postulatom dyrektorów Instytutów Polskich i środowisk kultury, na użytek wewnętrzny tworzone jest takie zestawienie. Ma ono charakter otwarty, nie jest obligatoryjne”.