„Moim nauczycielem jest Jan Paweł II”
Kilkudziesięciu naukowców, lekarzy oraz działaczy społecznych zaapelowało do władz Gdańska o utworzenie specjalnego budżetu, z którego miasto dofinansowywałoby zabiegi in vitro. Radny Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Koralewski ocenił ten pomysł na antenie Radia Gdańsk. Zdaniem samorządowca „metoda sztucznego zapładniania jest potępiana przez Kościół”. – Moim nauczycielem jest Jan Paweł II. On uczył mnie tego, co to jest aborcja, eutanazja i in vitro – stwierdził dodając, że osoby, które deklarują wiarę katolicką nie mogą jednocześnie popierać in vitro. Koralewski tłumaczył, że w tej kwestii nie może być kompromisu.
„Dzisiaj przychodzi ktoś i mówi »chcę mieć dziecko«. A co jeśli jest psychopatą?”
W dalszej części rozmowy radny PiS zadeklarował, że nie chce pozwolić mieszkańcom Gdańska na to, aby wyrządzali sobie krzywdę, jaką w jego opinii jest poddanie się zabiegowi in vitro. Koralewski stwierdził, że pary, które myślą o poddanie się zabiegowi in vitro powinny wcześniej skonsultować się z lekarzem psychiatrą i przejść szereg badań. – Czy pary poddawane procedurze in vitro, są poddawane badaniom psychiatrycznym? Dzisiaj przychodzi ktoś i mówi »chcę mieć dziecko«. A co jeśli jest psychopatą? – zastanawiał się. Samorządowiec powołał się na przykład procedury adopcyjnej, w ramach której przyszli rodzice są poddawani wielu testom sprawdzającym m.in. ich stan psychiczny. – Oczywiście w przypadku naturalnego poczęcia takich testów się nie robi, ale nad takimi zwykłymi ciążami po prostu nie ma kontroli – zaznaczył.
Wizyta u internisty sposobem na bezpłodność?
Radny PiS stwierdził ponadto, że osoby, które chcą się poddać zabiegowi in vitro najczęściej nie wiedzą, że mogliby się wyleczyć z bezpłodności u internisty. – Jest mnóstwo metod leczenia bezpłodności, ale in vitro to fabryka produkująca zarodki. Wystarczy pójść do internisty i próbować likwidować te bariery –