Informację o odwołaniu Sally Yates podał Biały Dom, w publikacji dotyczącej tej decyzji padł argument, że jest ona efektem „sprzeciwu dla wprowadzenia legalnego prawa, stworzonego do chronienia obywateli Stanów Zjednoczonych”. „(Yates) zdradziła Departament Sprawiedliwości” – czytamy.
Yates w poniedziałek, 30 stycznia, przekazała, że ma wątpliwości co do dekretu Donalda Trumpa, na mocy którego obywatelom siedmiu krajów muzułmańskich wstrzymano wydawanie wiz. Co więcej, Yates stwierdziła, że prawnicy z Departamentu Sprawiedliwości nie zamierzają bronić tego rozporządzenia Trumpa. Yates dotychczas była zastępcą prokuratora generalnego, tymczasowo kierowała też Departamentem Sprawiedliwości i od zaprzysiężenia nowego prezydenta pełniła obowiązki prokuratora generalnego (na prośbę Trumpa, do czasu powołania nowego PG – red.).
Na miejsce Yates, w trybie ekspresowym, został powołany Dana Boente, prokurator federalny z Virginii. Tuż po zaprzysiężeniu Boente zapewnił, że prawnicy z Departamentu Sprawiedliwości będą bronić „prawomocne dekrety prezydenta”.
Dekret Trumpa
W piątek 27 stycznia prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump podpisał dekret, mający na celu ograniczenie napływu do USA imigrantów i uchodźców. Jak sam mówił, jego celem było zatrzymanie islamskich terrorystów z dala od Stanów Zjednoczonych. Rozporządzenie zakłada także wstrzymanie wydawania wiz obywatelom siedmiu krajów, których większość mieszkańców stanowią muzułmanie.
Zgodnie z dekretem przyjmowanie uchodźców z Syrii, Iranu, Iraku, Libii, Somalii, Sudanu i Jemenu zostało zawieszone na 120 dni. W tym czasie zostanie ustalone, z jakich krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko. Przyjmowani wyjątkowo będą członkowie mniejszości religijnych, szczególnie chrześcijanie prześladowani w krajach muzułmańskich.