„Titanic” dla wielu jest filmem kultowym. Miłosna historia Jacka i Rose podbiła serca widzów na całym świecie. Jednak zdaniem części fanów zakończenie produkcji jest bezsensowne, ponieważ gdyby tylko w kultowej scenie zakończenia Rose nieco się przesunęła, Jack również mógłby przeżyć. Mimo, że od premiery filmu minęło blisko 20 lat, fani nadal zastanawiają się, czy bohater grany przez Leonardo DiCaprio musiał zginąć. Emocje wokół finałowej sceny podgrzała Kate Winslet, która stwierdziła, że Jack mógł się spokojnie zmieścić na drzwiach zajmowanych przez Rose. Słynni Pogromcy Mitów powołując się na prawa fizyki uznali, że bardzo łatwo można było uratować oboje pasażerów Titanica.
Do sprawy postanowił odnieść się reżyser produkcji James Cameron. Zdaniem artysty pomysł związania drzwi kamizelkami ratunkowymi wymaga spędzenia od 5 do 10 minut w lodowatej wodzie, co sprawia, że organizm będzie wychłodzony do śmiertelnego poziomu. – Najlepszym rozwiązaniem dla Jacka było trzymanie górnej części ciała nad wodą i modlenie się, by ktoś odpowiednio szybko go wyciągnął – stwierdził. Ponadto Cameron dodał, iż „zgodnie ze scenariuszem Jack musiał zginąć”. – Może faktycznie mogliśmy zmniejszyć drzwi, na których leżała Rose, aby uciąć różne spekulacje, ale jedno jest pewne: Jack musiał zginąć – tłumaczył.