Na początku rozmowy poseł przypomniał o skomplikowanej historii, łączącej Niemców i Polaków. – To jest rzecz naturalna, że my, Polacy i naród niemiecki od ponad tysiąca lat mamy rozbieżne interesy polityczne. Jest też wiele zaszłości historycznych, które rzutują na nasze relacje bilateralne – powiedział. – Pomimo wszystko musimy się dosyć dobrze dogadywać. Sytuacja międzynarodowa w ostatnich miesiącach drastycznie się zmienia na niekorzyść Angeli Merkel – mówił. Wśród największych zagrożeń zewnętrznych dla Niemiec Rzymkowski wymienił Brexit i prezydenturę Donalda Trumpa.
– Mam wrażenie, że oprócz siły polskiego rządu i polskiego narodu, Merkel widzi ogromne kłopoty za oceanem. Chodzi tu przede wszystkim o Donalda Trumpa, dla którego i Wielka Brytania, ale i Polska może być strategicznym partnerem. Niemcy mogą na tym drastycznie stracić – zauważa.
Poseł Kukiz'15 podjął też niewygodny dla rządu temat przewodniczącego Rady Europy. – Wydaje się, że jednym z celów wizyty Merkel w Polsce jest uzyskanie poparcia Polski dla kandydatury Tuska na drugą kadencję w Brukseli – powiedział. Podkreślił, że Tuskowi też pewnie zależy na utrzymaniu funkcji. – Tu czeka na niego Grzegorz Schetyna. Jego miny wskazują na to, że nie chciałby tego drugiego scenariusza – ocenił.