Zamieszki toczone są w rejonie osiedla, na którym mieszkał czarnoskóry 22-latek, zmaltretowany przez funkcjonariuszy na komisariacie i zgwałcony przez jednego z nich policyjną pałką. Oskarżano go o handel narkotykami. Ciężko ranny mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu, w którym przeszedł operację. Odwiedził go nawet prezydent kraju, próbujący załagodzić sytuację. Dziwnym posunięciem ze strony Francois Hollande'a wydaje się jednak zamieszczenie w mediach społecznościowych zdjęcia z widoczną twarzą ofiary gwałtu.
Furię mieszkańców przedmieść wywołało nagranie wideo, na którym widać czterech policjantów, katujących leżącego na ziemi Francuza. Od trzech dni wściekli ludzie pustoszą miejscowość Aulnay-sous-Bois, do której wysłane zostały dodatkowe siły policji. Protestujący podpalają samochody, kosze na śmieci. Stróżom prawa udało się udaremnić dwie próby podpalenia budynków. Tylko we wtorek zatrzymano 26 najagresywniejszych uczestników zajść.
Zatrzymano już wszystkich policjantów uwidocznionych na kompromitującym nagraniu. Usłyszeli zarzut zbiorowego pobicia, a jeden z nich także zarzut gwałtu. Zawieszono ich także w wykonywaniu obowiązków. - Wiem, do jakiego stopnia policjanci i żandarmi są narażeni w walce z terroryzmem i przemocą, ale absolutnie muszą być w każdej chwili przykładem dla innych - powiedział premier Francji Bernard Cazeneuve.