Zdanowska była pytana o to, czy pomimo tego, że prokuratura bada jej sprawę, będzie kandydować w najbliższych wyborach. Śledczy zarzucają prezydent Łodzi wyłudzenie kredytu i poświadczenie nieprawdy we wniosku o kredyt bankowy, natomiast Zdanowska utrzymuje, że jest niewinna, a sprawa dotyczy zobowiązań z 2008 i 2009 roku, tymczasem ona te kredyty spłaciła.
– Nie zamierzam na razie zupełnie rezygnować z tego, ponieważ tego oczekują łodzianie. I to nie jest tak, że ja w jakiś sposób chce koniecznie trzymać się tego stołka, broń boże, proszę tego tak nie poczytywać. (...)
, dlatego mogę z taką determinacją i z takim przekonaniem w tej chwili to mówić – wyjaśniała Zdanowska.Prezydent Łodzi powiedziała też, że z chęcią „stanie do rywalizacji z każdym jednym kontrkandydatem (w wyborach samorządowych – red.), którego wskaże pan Jarosław (prezes PiS – red.). – Nie mam najmniejszego problemu z tym, żeby walczyć na argumenty merytoryczne, a nie argument siły w postaci zmian, które w moim przekonaniu, nie są demokratyczne – powiedziała Zdanowska i dodała, że te wspomniane przez nią argumenty siły dotyczą propozycji skrócenia kadencji m.in. prezydentów i burmistrzów miast.
Zdanowska mówiła również, że podczas wyborów samorządowych chciałaby „wielkiej koalicji – od Nowoczesnej po SLD”. – Dobrze by było i będę zachęcała wszystkich liderów do tego, żebyśmy stworzyli, wspólne listy, które dadzą nam szansę na wygranie wyborów samorządowych. Z punktu widzenia dobra nas wszystkich, jest to konieczne – wskazywała.