Według dziennikarzy TMZ Roman Polański wspólnie z adwokatem hollywoodzkich celebrytów Harlandem Braunem zamierza powrócić do swojej sprawy sądowej sprzed lat. Ścigany w Stanach Zjednoczonych Polański ma plan, który mógłby zakończyć jego trwający od 40 lat konflikt z amerykańskim prawem. Istotną rolę miałby tutaj odegrać wyrok polskiego sądu z 9 grudnia ubiegłego roku.
Prawnik Polańskiego twierdzi, że to nie on pierwszy naruszył szczegółowe warunki ugody. Polski reżyser po procesie w sprawie stosunku seksualnego z 13-latką spędził w więzieniu w Chino 42 dni. Nie wrócił jednak za kraty na odbycie kolejnych 48 dniu kary, ponieważ sędzia Laurence Rittenband stwierdził, że Polańskiemu należy się nie 50 dni, a 50 lat odsiadki. Wystraszony reżyser uciekł wówczas do Europy, gdzie spędził jeszcze rok w areszcie domowym w Szwajcarii.
Pomysł Brauna i Polańskiego opiera się na tajnych zeznaniach prokuratora prowadzącego sprawę Polaka. Oprócz ich ujawnienia prawnik reżysera zamierza także przedłożyć w amerykańskim sądzie wyrok z Polski, odrzucający kasację wniesioną przez prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Sąd Najwyższy odmówił wówczas zwrócenia sprawy ekstradycji do krakowskiego sądu, który raz już odmówił wydania Polaka Amerykanom.