„Rzeczpospolita”: Wojskowa CASA jak taksówka dla premier. Wcześniej latał tak Tusk

„Rzeczpospolita”: Wojskowa CASA jak taksówka dla premier. Wcześniej latał tak Tusk

Beata Szydło
Beata Szydło Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, Ministerstwo Obrony Narodowej finansuje przeloty Beaty Szydło do domu. Procedury wojskowe zakazują jednak wykorzystywania samolotu „jako taksówki”. Jak zaznacza dziennik, wszystko odbywa się poza jakimikolwiek standardami.

„Rzeczpospolita” pisze, że tuż przed wypadkiem kolumny Biura Ochrony Rządu 10 lutego, Beata Szydło przyleciała na lotnisko w Krakowie-Balicach samolotem transportowym CASA. Jak pisze dziennik, premier podróżuje w ten sposób do domu co tydzień.

Wojskowe samoloty CASA, są wykorzystywane przez wojsko do szkoleń, transportu broni oraz żołnierzy. Główną siedzibę mają w Balicach. Premier, prezydent i marszałkowie Sejmu oraz Senatu mają do swojej dyspozycji embraery i śmigłowce LOT-u oraz luksusowe limuzyny Biura Ochrony Rządu. CASA nie znajduje się w wykazie środków transportu dla najważniejszych osób w państwie.

Dziennik o wypowiedź w sprawie poprosił byłego ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka. – Lot wojskowym samolotem w ramach powrotu do domu jest naruszeniem procedur. Kilka samolotów CASA jest wytypowanych do lotów HEAD, ale w związku z wykonywaniem zadań służbowych, a nie jako taksówka podniebna dla polityka – podkreśla. Bogdan Klich, minister za czasów premiera Donalda Tuska tłumaczy natomiast, że aby CASA wykonała lot z premier, musi być zgoda Inspektoratu Sił Powietrznych Dowództwa Generalnego Sił Zbrojnych.

W 2011 roku tygodnik „Wprost” wyliczył, że w okresie 2007-2011, czyli od czasu objęcia rządów przez PO i wyboru Donalda Tuska na premiera, latał on na trasie Warszawa-Gdańsk lub Gdańsk-Warszawa 175 razy. Oznacza to praktycznie jeden lot na tydzień. Z wyliczeń tygodnia „Wprost” wynikało, że za loty premiera podatnicy zapłacili nawet 6 mln zł.

Czytaj też:
Długi weekend premiera

Źródło: Rzeczpospolita