W przesłanym PAP oświadczeniu rzecznik Kurii Biskupiej w Koszalinie ks. Krzysztof Zadarko napisał, że "Kuria potępia incydent wywieszenia billboardu o treści antysemickiej i antykatolickiej przed ogrodzeniem jednej z parafii". "W tym wypadku doszło do obrzydliwej prowokacji nie tylko w treści, ale też przez wykorzystanie sąsiedztwa kościoła katolickiej parafii, która nie ma z tym nic wspólnego" - głosi oświadczenie.
W rozmowie z PAP ks. Zadarko powiedział, że Kuria jest również oburzona sposobem, w jaki o plakacie poinformował internetowy portal jednej z miejscowych gazet. "Aż siedem z dwunastu zamieszczonych tam zdjęć, wykonano z tle budynku kościoła, dodając w ten sposób jedną prowokację do drugiej" - wyjaśnił.
Jak ustaliła PAP, autorem plakatu jest artysta kryjący się pod pseudonimem Peter Fuss.
W czwartek wieczorem w koszalińskiej Galerii Scena otwarto wystawę jego prac zatytułowaną "jesus christ king of poland" (pisownia oryginalna - PAP). Na wystawie prezentowany jest ogromny plakat dyrektora Radia Maryja ojca Tadeusza Rydzyka oraz zawierające antysemickie treści wydruki z internetowego forum Fronda oraz kopia umieszczonej na portalu Polonica.net listy ponad 2000 nazwisk osób, którym przypisuje się żydowskie pochodzenie. Wszystkie zapisane na niej osoby umieszczono na kontrowersyjnym plakacie.
Prowadzący Galerię Scena Roberth Knuth w rozmowie z PAP zastrzegł, że galeria nie ma nic wspólnego z plakatem i nie bierze za niego odpowiedzialności. "To była niezależna akcja dorosłego artysty, który - z tego co wiem - odwiedził Koszalin z nocy ze środy na czwartek" - wyjaśnił Knuth.
Knuth, który jest plastykiem, dodał, że jego zdaniem "plakatu nie należy odbierać jako propagowania antysemickich treści, tylko jako głos w dyskusji na temat ksenofobii i homofobii".
"Jest to działanie wywołujące problem i przez kontrowersyjną treść zmuszające do zastanowienia się nad tym (problemem). Artyści mają prawo do otwartego mówienia, co myślą o otaczającej nas rzeczywistości." - stwierdził Knuth.
Plakat - na polecenie policji - został zaklejony przez pracowników firmy wynajmującej billboardy. Postępowanie w tej sprawie policja prowadzi na podstawie przepisów Kodeksu karnego, mówiących o znieważeniu funkcjonariusza publicznego. Grozi za to grzywna, ograniczenie wolności lub dwa lata więzienia.
"Nie mamy jeszcze podejrzanego, na razie przesłuchujemy świadków" - powiedział Mariusz Łyszyk z koszalińskiej policji.
Otwarcie wystawy prac Petera Fussa w Galerii Scena przebiegło bez zakłóceń. Wzięło w nim udział kilkadziesiąt młodych osób oraz kilku dziennikarzy.
Nie wiadomo, czy na wernisażu był Peter Fuss, który nigdy nie ujawnia swojej twarzy. "Rozmawiałem z nim kilka razy, ale nigdy go nie widziałem bez maski lub makijażu" - przyznał w czasie otwarcia wystawy Knuth.
O Peterze Fussie, który jest przedstawiany jako autor szokujących i nielegalnie umieszczanych prac w przestrzeni publicznej, wiadomo tylko tyle, że mieszka zarówno w Polsce, jak i Wielkiej Brytanii. Jego plakaty są zawsze czarno-białe i komentują aktualne wydarzenia w Polsce i na świecie.
Po tym, gdy Jarosław Kaczyński został premierem, Fuss umieścił go na plakacie obok brata - prezydenta i podpisał "So which one is the president" (który jest teraz prezydentem).
Kilka dni po wyborze kardynała Ratzingera na papieża Fuss stworzył plakat, na którym była przekreślona sylwetka zmarłego Jana Pawła II z podpisem JP2, obok był nieprzekreślony kardynał Ratzinger podpisany B16.
ab, pap