Marszałek Senatu przypominał w Radiu ZET, że ustawa, którą opozycja nazywa "Lex Szyszko", pozwalająca na wycinanie drzew na prywatnych posesjach bez wymaganego zezwolenia, że w momencie przyjmowania ustawy, mało kto zgłaszał jakiekolwiek wątpliwości. –
, intencja tej ustawy była bardzo dobra – powiedział Karczewski.– Bardzo wielu właścicieli działek chciałoby dosadzić nowe drzewa, a nie może, ponieważ stare rosną. To było skomplikowane, starych nie można było wycinać – wyjaśniał intencje ustawy marszałek. Karczewski wspomniał też, że wielu wyborców dziękowało za tę ustawę i wprowadzenie „normalności” w tej kwestii. Jednak – jak sam zwrócił uwagę – ta „normalność” okazała się niepełna. – Ustawa jest dobra, natomiast ma jakąś lukę prawną – przyznał marszałek.
Karczewski podkreślił, że intencje ustawy były dobre, ale czasami tak się zdarza, że pomimo tego, efekty są niezadowalające. Zapewnił, że zapisy ustawy zostaną zmienione. –
– powiedział i dodał, że nie popiera całkowitego wycofywania się z tej ustawy. Jego zdaniem potrzebne jest dodanie do niej zapisu, zgodnie z którym niemożliwa byłaby wycinka drzew na działce po to, by w ten sposób łatwiej było ją sprzedać np. deweloperom.