W rozmowie z prezenterami BBC Johansson mówiła m.in. o problemach związanych z przyjmowaniem przez jej kraj znacznej ilości imigrantów. Jak wskazała, dotyczą one m.in. spraw mieszkaniowych, edukacyjnych, czy integracji. – Nie widzimy powiązania między przestępstwami i imigracją. Przez lata nasz kraj był celem migracji, przyjęliśmy do Szwecji wielu migrantów, a poziom przestępczości spadał w tym samym czasie. Więc nie ma naprawdę powiązania miedzy tymi sprawami – przekonywała minister. Tłumaczyła, że oczywiście, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, wiec także wśród przyjezdnych zdarzają się osoby, które mają problem z prawem.
Minister została także poproszona o skomentowanie słów Nigela Farage'a, który określił Malmo „europejską stolicą gwałtu”. Były lider partii UKIP dowodził, że ma to związek z dużą ilością młodych migrantów płci męskiej, którzy napływają do Szwecji. Ylva Johansson odpowiedziała, że Farage nie wie, co mówi. – Prowadzimy badania, w których pytamy kobiety, czy padły ofiarami gwałtu bądź molestowania i widzimy, że poziom takich przestępstw ustawicznie maleje – przekonywała minister. Zaznaczyła przy tym, że władze nakłaniają kobiety do zgłaszania podejrzanych zachowań wobec nich, ponieważ „każdy gwałt, to o jeden gwałt za dużo”.
Jak było naprawdę?
Na słowa szwedzkiej minister szybko zareagowali internauci, wypominając jej, że rozminęła się z prawdą. Elisabeth Svantesson, rzecznik Umiarkowanej Partii Koalicyjnej, na Twitterze zaapelowała do Johansson by ta wyjaśniła, w jakim sensie spada ilość przestępstw na tle seksualnym. „Nie potrzebujemy więcej nieprawdziwych newsów” – stwierdziła.
W rozmowie z dziennikiem „Dagens Nyheter” minister przyznała, że popełniła błąd. Jak wyjaśniła, swoją odpowiedź oparła na danych z 2015, które faktycznie wskazywały na spadek ilości gwałtów. – Zrobiłam źle, mówiąc o spadku, a bazując na informacji tylko z jednego roku. Wstępne podsumowanie z roku 2016 wskazuje niestety na wzrost tej tendencji – przyznała polityk.
Portal "The Local" przytacza dane, z których wynika, że w 2016 roku ilość gwałtów wzrosła o 13 proc., przekraczając 6 560 przypadków. Mimo wahań między poszczególnymi latami, w ostatnim dziesięcioleciu widać jednoznaczny trend zwyżkowy liczby przestępstw na tle seksualnym w Szwecji. Z danych Narodowej Rady ds. Przeciwdziałania Przestępczości wynika, że w 2006 roku było to 4 208 przypadków, zaś w 2016 - 6 560, a więc jest to wzrost o niemal 56 proc.