Ujawnił się dawno niewidziany Jacek Międlar, były duchowny, znany z przyjaźni z ogolonymi chłopcami narodowcami. Bluznął parę razy w odcinku pewnego scripted docu. To takie coś, co udaje dokument, a pokazują się tam ludzie, którzy udają aktorów. Widocznie weszło mu w krew, bo wcześniej udawał księdza. Ale przeklina bardziej przekonująco, niż odprawia msze.
Zachwyciło nas przywoływane w związku z tą sprawą słowo „suspendowany”. Bo Międlar to suspendowany ksiądz. Znaczy się Tusk to chyba suspendowany premier, a Aleksander Kwaśniewski suspendowany prezydent. My też lubimy trochę posuspendować. Niestety, kończy się to kacem.
À propos Tuska, to
. Kolega Górski też był Tuskiem, znaczy grał go w skeczach. Ale i z Saryuszem wyszedł niezły skecz.Przy okazji my też chcemy ogłosić, że jeszcze nie zdecydowaliśmy w sprawie udzielenia poparcia Tuskowi na drugą kadencję. Za to nie popieramy Trumpa i Putina. Ale papieżowi Franciszkowi to można by jednak dać drugą szansę.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.