W opinii Tomasza Siemoniaka Jacek Saryusz-Wolski ma bardzo małe szanse na zostanie przewodniczącym Rady Europejskiej. – Nie chodzi o to, żeby kandydatura Saryusz-Wolskiego miała jakieś szanse i głosy, bo ich nie ma. Chodzi o zamieszanie w Polsce i stworzenie wrażenia, że Donald Tusk nie jest jedynym kandydatem – tłumaczył polityk PO.
Były szef MON zaznaczył, że „podważanie pozycji Donalda Tuska przez PiS prowadzi do Europy różnych prędkości, bo
. – – ocenił Tomasz Siemoniak dodając, że „koszty tego będziemy ponosić długo”.Polityk PO podkreślił, że „według wszystkich znaków na niebie i ziemi wybory nowego szefa Rady Europejskiej nastąpią w czwartek wieczorem”. – Jeśli uzyskałby kandydat wysuwany przez PiS głos inny niż Polski to będzie to nadal 26:2. Sądzę, że nie zmieni to wiele w sytuacji Donalda Tuska – wyjaśnił polityk PO.
Były wicepremier odniósł się również do mini szczytu UE, który odbył się w Wersalu. Udział w nim wzięli przywódcy Francji, Niemiec, Włoch oraz Hiszpanii. Według wstępnych doniesień europejscy liderzy mieli się opowiedzieć za koniecznością utworzenia Unii Europejską różnych prędkości. – To jest fatalna wiadomość dla Polski. Zawsze walczyliśmy z taką opcją, że ktoś będzie się integrował szybciej bez nas, a my zostaniemy na marginesie. Nie ma nas w Wersalu,
– komentował Tomasz Siemoniak.Polityk PO dodał, że jest możliwość, iż podczas nieformalnego szczytu w Wersalu rozmawiano o Donaldzie Tusku. – Jarosław Kaczyński chce nam zafundować prędkość żółwia w tej Europie, żebyśmy się w ogóle nie integrowali, a najlepiej wyszli z niej. Nie tylko chodzi o prywatną zemstę na Tusku, ale chodzi o osłabienie integracji Polski z Europą – przyznał.