Były premier Leszek Miller na antenie Radia Zet komentował dzisiejszy szczyt UE w Brukseli, podczas którego ma zostać wybrany szef Rady Europejskiej. Dotychczas jedynym zgłoszonym kandydatem poza dotychczasowym przewodniczącym – Donaldem Tuskiem – jest Jacek Saryusz-Wolski, którego popiera polski rząd. Czy jest szansa, że do rywalizacji włączy się jeszcze jakiś polityk? Zdaniem Millera tak, ale tylko w wypadku rezygnacji byłego polskiego premiera.
Czytaj też:
Pierwszy taki szczyt liderów Unii Europejskiej. Polska szykuje scenariusze na zablokowanie TuskaCzytaj też:
Tusk kontra Saryusz-Wolski. Grupa Wyszehradzka wbrew Polsce popiera byłego premiera
Leszek Miller zdradził, że konsultował z socjalistami dzisiejszą rozgrywkę polityczną, bo – jak sam przyznał – był ciekaw, czy nie zamierzają oni wystawić jakiegoś kontrkandydata. – Uzyskałem informacje, że mogą to zrobić tylko w jednym przypadku, kiedy Donald Tusk zrezygnuje z kandydowania – stwierdził Miller. Zaznaczył przy tym, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny, ponieważ nie spodziewa się, by Tusk podjął taką decyzję.
Co Tusk zrobił nie tak?
Były premier zaznaczył, że on sam Donalda Tuska i taki wybór polecałby np. Martinowi Schulzowi. Zdaniem Millera, Tusk sprawdza się na swoim stanowisku, choć można mu zarzucić dwie rzeczy. – Po pierwsze
, bo to dało paliwo PiS – stwierdził. – I druga uwaga, że zwłaszcza na początku nie wykorzystał swojej funkcji do jakiej próby porozumienia się, czy resetu relacji Unia Europejska – Rosja – dodał. Leszek Miller zaznaczył też, że w przypadku, gdy strategia rządu PiS się nie sprawdzi, premier Beata Szydło powinna się podać do dymisji.
Czytaj też:
Były premier Polski wzywa Beatę Szydło do dymisji w razie porażki w Brukseli