Minister spraw zagranicznych w rozmowie z „Super Expressem” komentował wydarzenia minionego tygodnia, czyli unijny szczyt w Brukseli, podczas którego zdecydowano o ponownym wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Jak mówił Waszczykowski, podczas szczytu w Brukseli mieliśmy do czynienia ze „zwichnięciem wszelkich zasad i standardów”. Dodał, że przykładem takiego łamania zasad było niedopuszczenie kandydata Polski Jacka Saryusza-Wolskiego do dyskusji w tej kwestii.
– Gdy przedstawiono sprawę Tuska, to zapytano tylko, kto jest przeciwko. Mówienie o 27 do 1 jako wyniku głosowania jest nieuprawnione. Nie wiemy, który z tych 27 krajów byłby „za”, albo się wstrzymał. Nie padły takie pytania – tłumaczył szef MSZ.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych wiele osób nie chce zauważyć, że z „Unią Europejską dzieje się coś niedobrego”. – Stosowane są otwarcie podwójne standardy, oszukiwanie, co było widać choćby na Radzie Europejskiej. I do tego będziemy musieli dopasować swoją politykę – powiedział. – Na pewno musimy drastycznie obniżyć poziom zaufania wobec Unii Europejskiej, czyli zacząć prowadzić politykę negatywną – zapowiedział Waszczykowski i dodał, że takie działania będą oznaczać „bardzo ostrą grę” i blokowanie innych inicjatyw wewnątrz UE.
Czytaj też:
Waszczykowski o Polexicie, Tusku i kacu moralnym unijnych przywódców