Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk przekonywał w rozmowie z RMF FM, że o możliwych nieprawidłowościach przy zabezpieczeniu Światowych Dni Młodzieży dowiedział się 10 dni przed złożeniem zawiadomienia do Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Polityk podkreślił, że zwłoka była związana z koniecznością zebrania informacji przez przekazaniem ich służbom.
Były doradca szefa resortu infrastruktury Leszek Kraskowski zaznaczył, że już 8 czerwca miał wysłać do swojego szefa maila z informacją o możliwych problemach w PKP. Resort tłumaczy, że mail zawierał jedynie pytania od dziennikarzy, a nie konkretną informację.
– Będzie dzisiaj rozmowa z ministrem Adamczykiem, chodzi o program „Mieszkanie+”, jest pewna różnica zdań w tej sprawie. Klucze do pierwszych mieszkań powinny być wręczone w najbliższym czasie, nieodległym czasie. To jest plan o ogromnym znaczeniu dla życia społecznego w Polsce. I tym chcę się zajmować, a nie sprawą CBA – powiedział podczas briefingu prasowego prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Oszustwo na szkodę PKP
Z ustaleń TVP Info wynika, że w przeddzień światowych Dni Młodzieży PKP miało zlecić nieistniejącej firmie przeprowadzenie szkolenia antyterrorystycznego, którego koszt wynosił 1,9 mln złotych. W związku ze sprawą CBA zatrzymało jednego z oficerów BOR oraz biznesmena, który miał być odpowiedzialny za organizację całego procederu. Major Robert T. z Biura Ochrony Rządu miał przeprowadzić szkolenie antyterrorystyczne dla kolejarzy z PKP.
Zamiast tego Robert T. miał wprowadzić w błąd władze PKP odnośnie konieczności podpisania umowy z zewnętrzną firmą szkoleniową, która miała przeszkolić pracowników przed Światowymi Dniami Młodzieży. W związku z tym, PKP podpisała umowę na kwotę 1,9 mln złotych na przeprowadzenie usług szkoleniowych z firmą, która nie była bardzo znana na rynku. Została ona wyłoniona bez przetargu. W związku ze sprawą agenci CBA zatrzymali pięciu podejrzanych w tym śledztwie.