W wywiadzie dla Biełsatu były polityk komentował sytuację międzynarodową, skupiając się głównie na Białorusi, Rosji i Ukrainie. – Białoruś nie tylko analizuje to, co dzieje się stosunkach ukraińsko-rosyjskich. Łukaszenka wie, że mówimy o agresorze, okupancie – stwierdził Juszczenko. Jego zdaniem przekaz Białorusi jest taki, że nie odda ona, w przeciwieństwie do Ukrainy, ani kawałka ziemi Rosjanom.
Czy manewry mogą zagrozić sąsiadom?
Pytany o to, czy Władimir Putin, m.in. poprzez organizację manewrów „Zapad-2017”, stara się zastraszyć Łukaszenkę bądź przygotować się do zajęcia Białorusi, Juszczenko podkreślił, że w rosyjskim arsenale zastraszania znajdują się bardzo liczne narzędzia. Stwierdził jednak, że siła europejskiej polityki bezpieczeństwa publicznego tkwi nie w armii, ale w tym, że to sprawa publiczna i jawna. –
. Ale działa zasada: zagrożenie dla mojego bezpieczeństwa jest wspólnym zagrożeniem. A co można temu przeciwstawić? Nie atom i nie zestawy rakietowe, nic. I dlatego uważam, że nawet jak to wszystko jest częścią rosyjskiego planu, to nie trzeba na to reagować. Są rzeczy silniejsze, które możecie zrobić sami. Jeżeli będziecie otwarci i solidarni z europejską przestrzenią publiczną, to zawsze zwyciężycie – wskazał. Zaznaczył przy tym, że nie można dopasowywać się i ulegać prowokacjom.
Czytaj też:
MSZ Rosji: Na razie nie jesteśmy gotowi informować NATO o manewrach
Czego boi się Putin?
Pytany o przepis dla sąsiadujących z Rosją krajów, Juszczenko stwierdził, że Władimir Putin boi się dwóch rzeczy. – Po pierwsze, reakcji własnego narodu na jego politykę – powiedział. Zaznaczył jednak przy tym, że "jego demos śpi". – Bardzo często
, a nie cierpi wolności. Ubóstwia cara. Wiadomo, kiedyś się przebudzą, ale nie zakładałbym się o to - ocenił. Jako drugą rzecz Juszczenko wskazał międzynarodową, solidarną reakcję na średniowieczną polityką, jaką stosuje Putin". - Musimy zrobić wszystko, by taka solidarność powstała najpierw w regionie, potem w Europie, a ostatecznie na świecie. Jest to jedyny sposób, by bez przelewu krwi, bez wielkich ofiar, powstrzymać go - zaznaczył Juszczenko.