W województwach warmińsko–mazurskim oraz zachodniopomorskim marszałkowie zdecydowali się na wycofanie pieniędzy z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Zwalniają także pracowników odpowiedzialnych za dysponowanie środkami z Unii Europejskiej. Wszystko przez projekt ustawy o WFOŚiGW, który w 2016 roku trafił do Sejmu. Miałaby ona pozbawić marszałków kontroli nad środkami Regionalnego Programu Operacyjnego przekazanymi do Funduszy.
– Nie chcemy, by PiS zabrało nam te pieniądze – mówi Marek Brzezin z PSL, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego. – My chcemy przyspieszać z wydawaniem pieniędzy unijnych. Wiemy, jakie inwestycje są potrzebne. Gdy rząd przejmie kontrolę nad WFOŚiGW, środki mogą zostać źle wydane – uważa. Oprócz niego podobne kroki podjął marszałek województwa zachodniopomorskiego. Wciąż zastanawiają się samorządowcy z województwa lubuskiego. – Jeszcze nie ma takiej uchwały, ale należy się spodziewać, że będzie. Wszystko przez ustawę, która jest w Sejmie – stwierdziła Jolanta Fedak, prezes WFOŚiGW w Zielonej Górze.
Poseł Jerzy Gosiewski z PiS, zasiadający w sejmowej komisji ochrony środowiska, krytykuje działania samorządowców. – Pieniądze nie są wydawane efektywnie. Szczególnie te związane z edukacją. Zmiany są konieczne – mówił w rozmowie z TVP Info. – To, co się dzieje, tylko utwierdza mnie w tym, że trzeba jak najszybciej uchwalić nową ustawę o WFOŚiGW. Samorządy wydają przez nie pieniądze na swoje potrzeby, dla swoich, a nie na inwestycje w ochronę środowiska, które stymulowałyby wzrost gospodarczy w regionie – stwierdził.