Do zniszczenia Cmentarza Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie doszło 21 marca. Na schodach przy rzeźbach i na płytach wokół centralnego obelisku za pomocą trafaretu naniesiono ponad 15 rysunków – każdy z nich przedstawiał swastykę w czarnym kolorze i odciski stóp w kolorze czerwonym na tle państwowej flagi Izraela.
Dwa dni po tych wydarzeniach, 23 marca, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Włodzimierz Czarzasty pojawił się na Cmentarzu w towarzystwie ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa i ambasadora Białorusi Aleksandra Awierajanowa. Wspólnie złożyli tam kwiaty, a później wzięli udział w konferencji prasowej.
– Trzeba być nienormalnym, żeby na grobach żołnierzy rosyjskich, radzieckich, białoruskich, armeńskich, i wszystkich krajów, które nas wyzwalały, ludzi, malować swastyki – mówił na konferencji Czarzasty. Lider SLD stwierdził też, że wierzy w poprawę stosunków polsko-rosyjskich, które w przyszłości „będą wyglądać normalnie”. –
w rozumieniu rządu, który w tej chwili sprawuje w Polsce władzę – dodał.Reakcje posłów
Dziennikarz Onetu Bartłomiej Bublewicz zapytał posłów o ocenę całego wydarzenia – wśród większości z nich konferencja na cmentarzu wzbudziła mieszane uczucia. – Stawanie na jednej konferencji z najwyższym przedstawicielem dyplomatycznym Federacji Rosyjskiej w Polsce, szczególnie w kontekście tych działań, które są podejmowane na Ukrainie, zajęcie Krymu, i tak dalej, jest przynajmniej nieeleganckie – powiedział poseł Wojciech Skurkiewicz z Prawa i Sprawiedliwości.
Krytycznie o konferencji wypowiedział się także poseł Krzysztof Brejza z Platformy Obywatelskiej, który stwierdził, że cmentarz nie jest miejscem na debatę publiczną. – Nie powinniśmy przenosić debaty politycznej, nawet jeżeli jest wielkie pragnienie ze strony niektórych liderów do zwrócenia na siebie uwagę, na cmentarze – mówił.
Ministerstwo odpowiada
Tego samego dnia, gdy odbyła się konferencja, stanowisko w tej sprawie zajęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W opublikowanym na stronie resortu oświadczeniu ministerstwo stanowczo potępiło akt wandalizmu. „Miejsca spoczynku żołnierzy znajdujące się na terytorium Polski powinny być nienaruszalne i otoczone opieką zgodnie z polskim prawem, obowiązującymi umowami międzypaństwowymi i zasadami współpracy międzynarodowej” – czytamy w komunikacie.
Ministerstwo odpowiada też w oświadczeniu na sugestie, jakoby miało dojść do likwidacji takich nekropolii czy pomników. Wspominał o tym na konferencji ambasador Rosji, który powiedział: – Gdy mówiono nam, że usunięcia pomników domaga się naród polski, ja w to nie wierzyłem. I nie chcę w to wierzyć.
Resort kultury deklaruje gotowość dalszej współpracy ze stroną rosyjską w zakresie zobowiązań dotyczących grobów i cmentarzy wojennych. Zapewnia też, że takie akty wandalizmu będą ścigane prawem, a ich skutki natychmiast usuwane. „Akt wandalizmu na Cmentarzu Żołnierzy Armii Czerwonej nie stanowi w żadnym wypadku wyrazu poglądów i działań jakichkolwiek liczących się grup społeczeństwa polskiego i jest sprzeczny z polską tradycją poszanowania miejsc spoczynku poległych żołnierzy i cywilnych ofiar wojny, niezależne od ich narodowości i pochodzenia” – zaznacza resort.