Wicepremier Gliński w programie „Gość Wydarzeń” w Polsat News deprecjonował pochwały, jakich nowemu muzeum w Gdańsku nie szczędzili polscy weterani wojenni oraz osoby, które pomogły zebrać środki na stworzenie tej imponującej instytucji. Co ciekawe, sam jako minister kultury i dziedzictwa narodowego nie był zainteresowany uroczystym otwarciem muzeum.
– Czy pani myśli, że darczyńcy i kombatanci mają jakieś porównanie jak wyglądają inne muzea? – zapytał polityk dziennikarkę Polsat News, kiedy przytoczyła pochlebne recenzje pierwszych gości Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, mówiących, że jest jednym z najpiękniejszych na świecie. – Czyli darczyńcy nigdzie nie byli? – dopytywała ministra Beata Lubecka. – Ja nie wiem. Być może to muzeum jest bardzo ciekawe. Ja w nim nie byłem – odparował Gliński.
W dalszym toku rozmowy odsłonił się prawdziwy powód niechęci ministra do nowego muzeum. – Problem polega na tym, że to jest muzeum państwowe, nad którym powinienem sprawować nadzór, ale od roku nie mogę tego robić – tłumaczył Gliński. Ministerstwo chce bowiem połączyć Muzeum II Wojny Światowej z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku, z czym nie zgadzają się jego twórcy. Sporem powstałym na tym polu zajmuje się obecnie sąd administracyjny.