Po słabnących wynikach sondaży z ostatnich miesięcy, partia Ryszarda Petru otrzymała kolejne ciosy. Szeregi Nowoczesnej opuścili posłowie Michał Stasiński, Grzegorz Furgo, Marta Golbik i Joanna Augustynowska. Cała czwórka złożyła już na ręce marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego podanie o zmianę przynależności klubowej. Wcześniej politycy zostali zawieszeni w prawach członkowskich Nowoczesnej. – Ja jestem zwolennikiem współpracy partii opozycyjnych. Potencjał, który ma Nowoczesna, ta świeżość, którą wprowadziła do Sejmu, jest atutem. I trzeba z tego korzystać – powiedział Grzegorz Schetyna na antenie RMF FM.
Zmianę partyjnych barw przez czterech polityków skomentował w rozmowie z TVP Info polityk Nowoczesnej Paweł Rabiej. – Można patrzeć na to, jak na pewne wzmocnienie. Dla każdej organizacji i partii politycznej ważna jest spójność. Aby ludzie, którzy są z nami na pokładzie podzielali nasze idee, wartości – ocenił dodając, że „w przypadku czterech polityków, którzy przeszli do Nowoczesnej trudno mówić o spójności”.
– To nie jest przypadek młodych wilczków z Nowoczesnej. To raczej przypadek osób, które, jak pamiętam, od początku kontestowały kierunek, w którym Nowoczesna zmierza. Może nie do końca rozumiały ideę, z którą przyszliśmy na rynek polityczny – stwierdził Rabiej. Polityk podkreślił, że „Nowoczesna to był projekt głębokiej zmiany w polityce a nie kontynuowania błędów PO”. Rabiej podkreślił również, że ugrupowanie Ryszarda Petru wie, w która stronę zmierza i maszeruje w nią bardzo konsekwentnie. – Ryszard Petru nie jest zranionym niedźwiedziem. Jest liderem, który prowadzi Nowoczesną – zaznaczył.
Z kolei rzecznik Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer przyznała, że „nie boi się masowych odejść z partii również na poziomie struktur regionalnych”. – Wiemy, że jeżeli odejdą, to pojedyncze osoby – przyznała Lubnauer dodając, że „słabsze wyniki sondażowe ugrupowania zostały przyjęte z pokorą”. – By im przeciwdziałać liderzy partii oraz jej członkowie zaczęli intensywnie jeździć po Polsce – zaznaczyła.