Jest śledztwo w sprawie alimentów Mateusza Kijowskiego

Jest śledztwo w sprawie alimentów Mateusza Kijowskiego

Mateusz Kijowski
Mateusz Kijowski Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazał, że prowadzone jest postępowanie ws. niepłacenia alimentów przez Mateusza Kijowskiego, lidera Komitetu Obrony Demokracji.

Dochodzenie w sprawie Mateusza Kijowskiego nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie. Jak informuje TVP Info chodzi o możliwość popełnienia przestępstwa tzw. niealimentacji. Oznacza to uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego i narażanie w ten sposób osoby uprawnionej na brak możliwości zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych.

Jak podaje Prokuratura Okręgowa w Warszawie, na obecnym etapie postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko Mateuszowi Kijowskiemu. Z informacji podanych przez portal TVP Info, łączne zadłużenie lidera Komitetu Obrony Demokracji wynosi około 230 tysięcy złotych.

Postępowanie prowadzone jest z artykułu 209 kodeksu karnego. Jego pierwszy paragraf stanowi: „Kto uporczywie uchyla się od wykonania ciążącego na nim z mocy ustawy lub orzeczenia sądowego obowiązku opieki przez niełożenie na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby i przez to naraża ją na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Śledztwo wszczęto 20 lutego, po doniesieniu komornik przy Sądzie Rejonowym w Pruszkowie.

Mateusz Kijowski tłumaczy problem z alimentami na swojej stronie internetowej. „W ciągu 14 lat od rozstania z byłą żoną przekazałem na potrzeby moich dzieci znacząco ponad ćwierć miliona złotych. Niestety, nie wszystkie pieniądze dotarły do dzieci, ponieważ w pierwszej kolejności zaspokajane są koszty postępowania komorniczego. Od 2006 r., kiedy toczy się postępowanie, finansuję działalność komornika” – pisze. „Muszę również stanowczo podkreślić, że nigdy nie unikałem płacenia alimentów i nigdy nikt mi takiego zarzutu nie postawił. W ciągu 14 lat nie było ani jednego miesiąca (mimo ponad 26 miesięcy bezrobocia), kiedy nie płaciłbym na rzecz moich dzieci kwot przekraczających 1 tys. zł. Początkowo, kiedy miałem dobrą pracę i wysokie wynagrodzenie, przekazywałem moim dzieciom kwoty na poziomie 6 tys. zł miesięcznie” – dodaje.

Źródło: TVP Info / wprost.pl