O rozbiciu się śmigłowca Black Hawk poinformowały media z Arabii Saudyjskiej. Saudyjska agencja informacyjna SPA podała, że helikopter rozbił się w prowincji Marib, a na jego pokładzie znajdowało się 12 żołnierzy, w tym 4 oficerów. Arabia Saudyjska prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Z kolei ministerstwo obrony Jemenu przekazało bardziej szczegółowe informacje o sprawie. Jak się okazuje, helikopter został zestrzelony około pięć kilometrów od planowanego miejsca lądowania z powodu „błędu technicznego”. Jemen utrzymuje, że błąd techniczny dotyczył systemu obrony powietrznej, który zadziałał nieprawidłowo i wziął za cel sojuszniczą maszynę. Informacje podane przez jemeńską armię całkowicie zdementowały wcześniejsze doniesienia: odpowiedzialność za zestrzelenie maszyny przypisywali sobie Huti, szyiccy rebelianci, którzy w 2015 roku zajęli m.in. stolicę Jemenu - Sanę.
W Jemenie konflikt trwa od 2011 roku, gdy podczas rewolucji obalony został prezydent Ali Abd Allah Salih. Na jego miejscu pojawił się Abd ar-Raba Mansur al-Hadi, który nie panuje jednak nad całym krajem, a na terytorium Jemenu aktywne są, oprócz Huti, także tzw. Państwo Islamskie i Al-Kaida. Od 2015 roku trwa natomiast interwencja Arabii Saudyjskiej na terenie Jemenu.