Mariusz Błaszczak ocenił, że zamach we Francji to „rezultat dziesiątek lat prowadzenia polityki multikulturalizmu, która właśnie kończy się tragicznie”. – To rezultat braku stanowczej reakcji ze strony Francuzów. Ta poprawność polityczna, zabrała swobody i zdrowy rozsądek. Społeczność muzułmańska jest we Francji bardzo liczna, więc to niezwykle trudna sytuacja. To dla nas nauka, żeby nie popełniać tych błędów, które popełniono we Francji kilkadziesiąt lat temu – tłumaczył.
Zdaniem szefa MSWiA Komisja Europejska forsując przymusową relokację uchodźców „zaprasza kolejne fale migracyjne”. – Polityka multikulturalizmu przynosi krwawe żniwo na Zachodzie Europy. Obecny rząd nie podejmie decyzji, które naraziłyby bezpieczeństwo Polski i Polaków. Nie będziemy przyjmować imigrantów zwanych uchodźcami – uważa Błaszczak i dodał, że politycy domagający się przyjęcia uchodźców są „zaczadzeni lewicową ideologią”.
Błaszczak zaznaczył, że marsze protestacyjne przeciwko terroryzmowi, nie powstrzymają problemu. – Potrzebne są stanowcze działania. Np. Rzecznik Praw Obywatelskich ciągle atakuje straż graniczną za panowanie nad szczelnością wschodniej granicy. Tymczasem była próba stworzenia szlaku przerzutu emigrantów z Kaukazu i mimo presji organizacji pozarządowych lewicowych, by nie powiedzieć lewackich, stanęliśmy na wysokości zadania – stwierdził.