Paweł Piskorski, szef Stronnictwa Demokratycznego, postanowił wrócić do czynnej polityki. – Nie wystarcza mu jedynie komentowanie rzeczywistości w programach telewizyjnych – mówi nasz rozmówca. Piskorski wymyślił już, jak wrócić na scenę polityczną. Nie, broń Boże, nie rzuci swojej niszowej partyjki do walki. Zamierza po prostu wystartować do Sejmu z listy Nowoczesnej Ryszarda Petru. Ma w tej partii swojego łącznika Sławomira Potapowicza, który był prawą ręką Piskorskiego w PO i SD, a teraz jest zastępcą sekretarza generalnego Nowoczesnej. Według naszego rozmówcy w partii Ryszarda Petru jest więcej ludzi związanych z szefem SD.
Tusk i Schetyna
Powitanie na peronie Donalda Tuska, który przyjechał na wezwanie prokuratury, nie we wszystkich politykach Platformy wzbudziło entuzjazm. Donald Tusk w zeszłą środę w warszawskiej prokuraturze od godziny 12.00 zeznawał jako świadek w śledztwie dotyczącym współpracy Służby Kontrwywiadu Wojskowego z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. Ale przedtem został powitany przez swoich zwolenników na peronie w Warszawie. Wśród oczekujących na przyjazd Donalda Tuska zabrakło Grzegorza Schetyny, przewodniczącego PO. Ten tłumaczył, że miał w tym czasie zajęcia. Ale te wyjaśnienia nie wystarczyły politykom, którzy w partii nie są postrzegani jako jego sprzymierzeńcy. – Może Schetyna nie chciał się kojarzyć z prokuraturą? Albo nie wierzył, że to będzie medialny sukces? A może Tusk nie chciał, żeby przyjeżdżał? – dywaguje polityk Platformy.
Nowi posłowie w Platformie
W każdym razie Schetyna ma inne kłopoty – przejście czwórki posłów Nowoczesnej do Platformy Obywatelskiej budzi wiele problemów w partii. Wśród polityków rodzą się wątpliwości, czy transfer pomoże im wizerunkowo. Po drugie razem z transferem struktury w regionach zaczęły się buntować. – Przejście posłów oznacza, że trzeba będzie zapewnić im miejsce na listach w wyborach parlamentarnych, a wielu działaczy zabiega o to w regionach – mówi nasz rozmówca. Jest i trzeci powód niezadowolenia polityków PO z przejścia posłów Nowoczesnej. – Schetyna przyjął ich na szybko. Nie sprawdził, kim są ci ludzie. Zaczęli teraz badać Grzegorza Furgę, czy nie ciągnie się za nim jakaś mała afera na Pomorzu – twierdzi pomorski polityk.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.