Prokuratura Okręgowa w Opolu zleciła funkcjonariuszom BOR przeprowadzenie eksperymentu procesowego na płycie jednego z lotnisk, aby sprawdzić, jak wytrzymałe są opony w limuzynie. W ten sposób śledczy chcieli porównać wytrzymałość opon z tymi, które były umieszczone w aucie, którym w marcu 2016 roku podróżował prezydent Andrzej Duda. Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu poinformowała, że biegli mieli wydać opinię w sprawie sprawności czujników ciśnienia w oponach. Jej treść nie została jednak na razie upubliczniona, ponieważ nadal trwają przesłuchania uzupełniające.
Ponieważ eksperyment odbywał się na nierównej płycie lotniska, a nie na prostej nawierzchni autostrady, w limuzynie BMW 7 High security wartej blisko 2 miliony złotych poprzez częste hamowanie zdarły się opony. Uszkodzone zostało również zawieszenie. Z informacji „Super Expressu” wynika, że po zakończeniu eksperymentu auto trafiło do serwisu. Biuro Ochrony Rządu na chwilę obecną odmówiło komentarz w tej sprawie.
Wypadek z udziałem prezydenckiej limuzyny
Przypomnijmy, 4 marca na autostradzie A4 w okolicach Lewina Brzeskiego doszło do incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny. Po tym jak w samochodzie eksplodowała opona, pojazd wpadł w poślizg i dzięki umiejętnościom kierowcy z Biura Ochrony Rządu nie doszło do poważniejszego wypadku. Po tym jak "Rzeczpospolita" opublikowała artykuł dotyczący zajścia i faktu, iż w samochodzie założono stare opony oraz wykorzystano prezydenckie BMW niezgodnie z praktyką, pracę straciło kilku funkcjonariuszy BOR.
W sprawie wypadku z udziałem prezydenta toczą się dwa śledztwa - Prokuratura Okręgowa w Opolu prowadzi postępowanie w sprawie nieumyślnego sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, natomiast na wniosek szefa BOR „o podejrzeniu narażenia życia prezydenta w związku z zaniedbaniami poprzedniego szefostwa Biura”. W BOR prowadzone są także wewnętrzne kontrole.