Spółka niedawno za kwotę blisko 400 mln zł trafiła do Ministerstwa Obrony Narodowej. Wcześniej jej właścicielem była Polska Grupa Energetyczna, w której większościowym właścicielem jest skarb państwa. Od maja prezesem Exatela jest Nikodem Bończa-Tomaszewski, wiceprezesem Rafał Magryś.
Czytaj też:
Po co Skarb Państwa kupił Exatel? Kulisy historii pewnej sprzedaży
Styl zarządzania, posunięcia biznesowe, polityka zakupowa tych panów a przede wszystkim wskaźniki ekonomiczne bardzo szybko wzbudziły niepokój w członkach Rady Nadzorczej spółki.
Do krytyki włączyły się też związki zawodowe. Z kolei, były już właściciel, czyli PGE nabrał wątpliwości czy w spółce przestrzegane są zasady dotyczące bezpieczeństwa i poufności dotyczące wewnątrzkorporacyjnych danych. W tej sprawie chodziło o korespondencję pomiędzy Rafałem Magrysiem a jednym z dyrektorów Polskiej Grupy Zbrojeniowej (spółka nadzorowana przez MON), która miała kupić Exatela.
Wszystkie te wątpliwości opisywałem wielokrotnie, za każdym razem ze strony zarządu Exatela padał zarzut o to, że piszę nieprawdę. Dlatego zdecydowałem się upublicznić część materiałów na bazie których powstały te teksty.
Wśród nich można znaleźć opinię Rady Nadzorczej na temat sytuacji ekonomicznej Exatela:
Pismo związków zawodowych skierowane do ministra energii oraz KPRM:
Pytania PGE w sprawie zasad bezpieczeństwa oraz polityki zakupowej:
Jest też treść maila, którego Magryś posłał do PGZ:
Oraz umowa którą Exatel zawarł z jednym z byłych współpracowników Bończy-Tomaszewskiego. Jej beneficjent od września do grudnia 2016 dostał cztery zlecenia, których realizację wyceniono na przeszło 80 tys. zł.
Przedstawiam to Czytelnikom, by na bazie dokumentów źródłowych sami wyrobili sobie zdanie, co dzieje się w Exatelu.
Czytaj też:
Exatel sprzedany Skarbowi Państwa za 368,5 mln złotych. Umowę podpisał Antoni Macierewicz