– Witold Waszczykowski jest ministrem spraw zagranicznych i nie ma powodów do tego typu spekulacji – podkreślała stanowczo Beata Szydło. Do obrony ministra zmusiła ją fala spekulacji, rozpoczęta przez artykuł w "Rzeczpospolitej", sugerujący rychłą dymisję ministra. – Powiedziałam niedawno, i dziś to powtórzę: rekonstrukcja rządu, jeśli nastąpi, będzie moją decyzją. I ogłoszę ją wówczas, kiedy uznam to za stosowne. O rekonstrukcji się nie mówi, ją się przeprowadza – stwierdziła Szydło na konferencji w KPRM. Jej zdaniem pogłoski o dymisji to "kolejna z serii różnego rodzaju hipotez, puszczania informacji". – Już dłuższy czas ten serial trwa. Minister Waszczykowski jest ministrem spraw zagranicznych i koniec kropka – powtórzyła.
Premier dodała, że wieści o zmianie na stanowisku szefa MSZ nie są przypadkowe. – Mam wrażenie, że w tej chwili w Polsce uaktywniły się siły, które chcą rozbić rząd. Więcej, chcą rozbić środowisko, które rządzi. Mieliśmy ataki na ministra Macierewicza, teraz atak na ministra Waszczykowskiego. I to w momencie, gdy zbliża się głosowanie w ONZ, które zdecyduje o przyznaniu nam statusu niestałego miejsca w Radzie Bezpieczeństwa – powiedziała. – W tym momencie mamy powtarzanie sugestii o dymisji. Trudno się pełni funkcję, gdy jest się stale atakowanym – żaliła się.