Kryzys finansowy, masowe demonstracje uliczne i wyjście z OPA. „Wenezuela stoi nad przepaścią”

Kryzys finansowy, masowe demonstracje uliczne i wyjście z OPA. „Wenezuela stoi nad przepaścią”

Protesty w Wenezueli
Protesty w Wenezueli Źródło: fot. materiały prywatne
Światowe media informują o coraz gorszej sytuacji w Wenezueli. Kryzys finansowy, masowe demonstracje uliczne oraz rosnące ubóstwo sprawiają, że przyszłość jednego z najbogatszych niegdyś krajów Ameryki Południowej staje się coraz bardziej niepewna.

Prezydent Nicolas Maduro, wybrany na następcę Hugo Chaveza okazał się być niewystarczającym liderem na trudne czasy. Nie poradził sobie z kryzysem gospodarczym, który pojawił się po znaczącym spadku cen ropy, a wskaźniki nierówności społecznych i ubóstwa zamiast spaść jeszcze poszybowały w górę. Opozycja nazywa go tyranem i porównuje do prezydenta Turcji Recepa Tayipa Erdogana, który ogranicza prawa człowieka. Ponadto, jeden z najbogatszych niegdyś krajów Ameryki Południowej stoi obecnie nad finansową przepaścią. Statystyki wskazują, że cztery na pięć gospodarstw domowych żyje w ubóstwie. Inflacja przekroczyła już 800 procent. Ponadto setki dzieci umiera z powodu braku dostępu do leków. W ostatnich latach rozwinęła się również przestępczość - w porównaniu z latami ubiegłymi znacząco wzrosła liczba morderstw i porwań dla okupu. Zasady demokracji są coraz częściej łamane. Uliczne protesty już dawno wymknęły się spod kontroli policji. Część ekspertów ostrzega, że jeśli w kraju natychmiast nie zostaną przeprowadzone reformy, które poprawią sytuację ludności, wówczas może dojść do wojny domowej i krwawych zamieszek. Zaledwie dw dni temu w wyniku starć w stolicy kraju w oraz w miastach takich jak Nueva Esparta, Vargas czy Tachira doszło do starć ze służbami.

Demonstranci domagali się ustąpienia Maduro ze stanowiska prezydenta. Przywódca opozycji Henrique Capriles podkreślił, że demonstracje będą pokojowe, jednak cierpliwość ludzi jest ograniczona i nie wyklucza podjęcia innych kroków. – Kraj stoi nad przepaścią. Tutaj nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba jak najszybciej usunąć Maduro ze stanowiska – zaznaczył. W czwartek 26 kwietnia w wyniku zamieszek zginął Esmin Ramire, przewodniczący związku zawodowego związanego z partią socjalistyczną, który pracował w jednym z największych w kraju przedsiębiorstw hutniczych. Kilka godzin po śmierci związkowacami przeciwnicy Maduro urządzili protest na głównych drogach w kraju. Protestujący usiedli na autostradach, aby sparaliżować ruch. W sumie w organizowanych od początku kwietnia manifestacjach zginęło 27 osób, a policja zatrzymała blisko 800 uczestników zgromadzeń.

Protesty w Wenezueli

Jak podaje „The Guardian”, Wenezuela jest obecnie w wielkim niebezpieczeństwie. Protesty przeciwko działaniom prezydenta Maduro są coraz większe i obejmują coraz więcej grup społecznych. W ostatnich demonstracjach udział wzięli również mieszkańcy uważanej za najbiedniejszą części Caracas. Nicolas Maduro tłumaczył, że zgodnie z apelami Watykanu będzie chciał podjąć dialog z opozycją, jednak opozycja jest wobec tych zapowiedzi wyjątkowo sceptyczna. Przeciwnicy prezydenta oskarżają go, że chce w ten sposób jedynie gtać na czas, a rozmowy w których Watykan miałby być kimś w rodzaju pośrednika były już prowadzone i nie przyniosły oczekiwanych skutków. Jednak eksperci zwracają również uwagę na konieczność podjęcia pewnych kroków przez opozycję. W ich opinii same protesty uliczne są ważną siłą, jednak nie sprawią one, że Maduro zostanie odsunięty od władzy, a sytuacja w kraju poprawi się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Według „Guardiana” pierwszy krok na drodze do wyjścia Wenezueli z kryzysu to rozpisanie lokalnych wyborów. Ponadto, powinien zostać wyłoniony jeden wspólny kandydat na prezydenta, który będzie się cieszył poparciem i szacunkiem wszystkich sił politycznych.

Niepokojące są również zapowiedzi płynące od wenezuelskich władz. „The Washington Post” poinformował, że kraj zamierza wystąpić z Organizacji Państw Amerykańskich. Szefowa dyplomacji Delcy Rodriguez zaznaczyła, że proces ten będzie trwał około dwóch lat. Prezydentowi Maduro nie podobała się krytyka, którą skierowali wobec niego przywódcy innych państw wchodzących w skład OPA. Sekretarz generalny OPA Luis Almargo domagał się jak najszybszego rozpisania wyborów. Przywódca Wenezueli stwierdził jednak, że OPA ogranicza suwerenność jego kraju i nie pozwala w spokoju zarządzać państwem, dlatego też postanowił opuścić organizację

Źródło: The Guardian / The Washington Post